Lato jest wspaniałe. Cieszymy się wszędobylnym słońcem, opalamy się, zakładamy sukienki, shorty, szpilki i stroje kąpielowe. Odsłaniamy nasze piękne ciała. Eksponujemy je, ale czy zawsze tak jest? Czy mając kompleksy, bądź blizny, pokazujemy je całemu światu? A może chowamy przed wszystkimi ze wstydu? Jednym z takich kompleksów są rozstępy.
Wiele kobiet boryka się z problemem rozstępów. Szczególnie dotkliwe są te po ciąży. Najczęściej są to rozstępy na brzuchu, aczkolwiek występują również na piersiach, udach i biodrach. Dlaczego się pojawiają i jak im zapobiec? Czy to w ogóle możliwe? Skłonności do rozstępów są kwestią genetyczną oraz zawartości włókien kolagenowych w skórze.
Zapobiegać łatwiej niż leczyć.
Chcąc zapobiegać rozstępom warto dbać o prawidłową wagę i unikać jej wahań, bowiem na rozstępy
szczególnie narażone są kobiety w ciąży bądź osoby z nadwagą czy przechodzące drastyczne
diety. Kiedy nagle tracimy parę kilogramów lub kiedy nasza waga często
waha się, skóra staje się mniej napięta i pozbawiona elastyczności. Bardzo ważna jest także odpowiednia pielęgnacja partii ciała narażonych na rozciągnięcie, czyli brzuch, uda, pośladki i biodra. Polecane są także peelingi i masaże.
Moja historia i moje kompleksy.
Zdecydowałam się opowiedzieć Wam o moich kompleksach- będzie to nie lada gratka dla hejterów itd. ;)
Podczas ciąży przytyłam 26kg. Przez całą ciążę używałam masła do ciała Dove. Skrupulatnie rano i wieczorem wsmarowywałam je w brzuch. Nie wiem dlaczego uczepiłam się tego kosmetyku, może z powodu zapachu, który uwielbiałam? Nie wiem- jedno jest pewne nie był to kosmetyk przeciw rozstępom i może to było moim błędem. Nagle, w 9 miesiącu (2tyg. przed porodem) pojawiły się u mnie rozstępy. Sine krechy 'zdobiły' mój okrągły brzuch. Nie byłam specjalnie nimi przejęta gdyż oczekiwania na Juniora pochłonęły całą moja uwagę.
Junior urodził się przez cesarskie cięcie z uwagi na swoją wagę - 4,5kg. Na drugą dobę położne kazały mi siadać, wstawać z łóżka. Ja nie mogłam nawet usiąść - ból brzucha, szwów nie pozwalał mi na to. Dopiero na trzecią dobę po operacji, usiadłam, a na czwartą wstałam z łóżka. Bardzo mnie bolało, ale myślałam, że tak ma być, bo to przecież jest 'rana pooperacyjna'. Mijały miesiące, a ja nie mogłam napiąć mięśni brzucha tak jak to robiłam kiedyś. Przy każdym 'brzuszku' bolało mnie coś w środku brzucha. Badania jednak nie wykazywały żadnych odchyłów od norm - wszystko goiło się świetnie, a tak przynajmniej wskazywało USG. Mijały lata, a ja nadal nie mogłam ćwiczyć mięśni brzucha i do dnia dzisiejszego nie mogę. Boli mnie wciąż w tym samym miejscu, tak jakbym miała tzw. 'zakwasy'. Od porodu nie ćwiczę, zaniedbując swoje ciało. Pewnego letniego dnia spędzanego nad jeziorem... Junior zapytał mnie:
"Mamo dlaczego Ty masz spleśniały brzuch?"
Odpowiedziałam mu:
"To pamiątka po 9 miesiącach, które spędziłeś w moim brzuchu."
Po porodzie w walce z rozstępami pomógł mi Bio-Oil. Żałuję tylko, że tak późno go odkryłam. Moje rozstępy pojaśniały, choć widać je po opalaniu. Jednak rozciągnięta skóra na brzuchu już do swojej 'formy' nie wróciła. Myślę, że mój brzuch wyglądałby o niebo lepiej gdybym ćwiczyła. Przed ciążą miałam wspaniały brzuszek, płaski, z widocznymi mięśniami. Po konsultacjach z lekarzami stwierdziłam, że po cesarce musiał puścić szew wewnętrzny, który łączył przeciętą tkankę mięśniową. Jedynym rozwiązaniem jest ponowna operacja.
Cesarskie cięcie nie zawsze kończy się 'happy endem' dlatego nie rozumiem tych kobiet, które decydują się na nie bez wskazań lekarza. Kobiety rodzą dzieci od wieków, jesteśmy po to stworzone, a operacja 'na życzenie' to narażenie naszego życia bez powodu. W moim przypadku komplikacje po cesarce mogą wydać się wielu osobom 'kosmetyczne'. Jednak chciałabym znów ćwiczyć swój brzuch, a nie mogę :(
Każdy ma jakieś kompleksy.
Często zdarza się, że nasze kompleksy są nieuzasadnione. Chcemy wyglądać jak modelki, kobiety z kolorowych pism, aktorki itd. Zapominamy często, że nad tymi kobietami pracują sztaby ludzi lub magiczny photoshop. Media kreują tzw. piękno, a w gruncie rzeczy nie ma nigdzie napisane co ono właściwie oznacza. Nie ma przepisu/zasad - dlaczego? Bo każda kobieta jest piękna na swój indywidualny sposób, ze swoimi kompleksami i wadami. Co czyni nas piękne? Chociażby to, że jesteśmy inne i każda z nas ma w sobie coś niepowtarzalnego. Mamy rozstępy? Cóż... takie życie. Ja wraz z rozstępami dostałam najpiękniejszy dar od Boga - dziecko. Mogę więc śmiało powiedzieć, że rozstępy są niewielkim wyrzeczeniem w stosunku do cudu narodzin.
A Ty co 'dostałaś' wraz ze swoimi kompleksami? A może obok tych 'fatalnych nóg' masz piękne oczy lub usta, bo nie wierzę, że wszystko zaliczasz do swoich kompleksów? Nie wierzę, że nie jesteś piękna! Nie wierzę, że jesteś gorsza od innych! Każda z nas jest wspaniałą i wyjątkową kobietą i niech ręka Boska broni nas przed tymi, którzy twierdzą inaczej!
Ja nie byłam jeszcze w ciąży, a już mam rozstępy. Na udach, pośladkach, plecach, a nawet łydkach. 19 lat i już takie przeboje. ;)
OdpowiedzUsuńJak każda kobieta - chcemy być najpiękniejsze, to zrozumiałe. Nadal nie możesz ćwiczyć mięśni brzucha?
Niestety nie mogę... :(
UsuńDobrze mówisz, każda ma jakieś kompleksy. Akurat rozstępy jakoś mi "zniknęły" same po drugim porodzie, zostały dosłownie dwa na biodrach, ale nie przeszkadzają mi. Ale kompleksy mam, oczywiście. Brak biustu, chude nogi , słoniowe uszka :p Mimo to wiem,że mam np. świetną talię i płaski brzuch i tego się trzymam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Dobrze, że poruszyłaś ten temat. Prawie każdy ma kompleksy, ja też. Staram się z nimi walczyć z różnym skutkiem ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma kobiety 'bezkompleksowej' ale Junior zadał pytanie wyobrażam sobi jak biły Ci się myśli nad odpowiedzia ;) Też mam rozstepy ale je lubie ;) ( chyba) :P
OdpowiedzUsuńJunior jak każde dziecko... 'wali prosto z mostu' ;)
Usuńja lubię swoje kompleksy:) przyzwyczaiłam sie do nich i już
OdpowiedzUsuńI to jest właściwa postawa! ;)
Usuńja swoje niedoskonałości też zaakceptowałam, przyzwyczaiłam się do nich i nie zamieniłabym ich na żadne inne :P
UsuńKażdy ma jakieś kompleksy, choć nie jest to temat często poruszany na blogach, przynajmniej nie natknęłam się ostatnio w internetach na to :) Najważniejsze to zaakceptować siebie, wtedy jesteśmy najpiękniejsi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, ja nie borykam się z takim problemem. Ale nie ma czego ukrywać, taka jest nasza natura, to my kobiety rodzimy dzieci, co zwykle odbija się na naszym ciele;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńpięknie to napisałaś "najpiękniejszy dar od Boga - dziecko" :)
OdpowiedzUsuńco do kompleksów staram się o tym nie myśleć ;)
Koieto ale Ty masz bardzo ładny brzuszek!!! Tych rozstępów nawet nei widać... tak wiem, że każda z nas widzi swoje wady. Ale na prawdęnie masz się czym przejmować. Najważniejsze, że dziecko zdrowe a i Tobie nic się nie stało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) akceptuję swój 'spleśniały' brzuszek i traktuję jako pamiątkę :P
UsuńMasz naprawdę ładny brzuszek i nie piszę tego, żeby nie było Ci przykro - naprawdę to jest ładny brzuch :) Wiele dziewczyn ma taki brzuch i bez ciąży, więc fakt, że po tym wszystkim, przez co przeszłaś, tak wygląda, jest naprawdę niezłym szczęściem ;)
OdpowiedzUsuńOoo dziękuję za miłe słowa :*
UsuńOsobiście jako tako kompleksów nie mam. Dostrzegam swoje wady jak np. całe pośladki wraz z połową ud w rozstępach czy krzywe zęby :) ale nie płacze przez nie po nocach, nie mam do Boga pretensji o nie i nie przejmuje się nimi. Są i tyle, nie ma ideałów :) Tym bardziej nie przejmowałabym się małymi niedoskonałościami na brzuszku spowodowanymi przez ciąże, której wynikiem byłoby moje maleństwo. Tylko my widzimy w sobie takie brzydkie rzeczy i je wyolbrzymiamy. A Ty masz ładny, szczupły brzuszek a do tego też swoją własną malutką pociechę :) Nic tylko się cieszyć!
OdpowiedzUsuńTwój brzuch wygląda dobrze, naprawdę i jestem pod wrażeniem, że ośmieliłaś się go pokazać mimo swoich kompleksów. Każdy je ma. Ja mimo tego, że nie byłam w ciąży ma większy brzuch od Ciebie. Rozstępy mam na biodrach i piersiach. Trzeba się z tym pogodzić, z wiekiem jest chyba łatwiej. Nikt nie jest doskonały. dla mnie dużym defektem mojej urody są opadające powieki, bardzo ich nie lubię :/ Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJa mam rozstępy na tyłku - staram się z nimi walczyć :P Ale jakoś nie spędzają mi snu z powiek :)
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja po naturalnym myślałam, że cesarka to cudo...
OdpowiedzUsuńBoję się rozstępów po ciąży, na razie nie posiadam, ale wszystko może się zmienić.
OdpowiedzUsuńMasz ładny brzuszek jako mama :)
Moim kompleksem są widoczne dziąsła przy uśmiechaniu się, to duża bariera.
ja sie smaruje czym popadnie :)
OdpowiedzUsuńW kwestii rozstepow to nie tylko kobiety w ciąży, otyle czy z dużymi skokaki wagi je maja. Szczupłe osoby, nawet dziennie ćwiczące też mają rozstępy. To niestety skóra nie nadąża i tak sie dzieje.
OdpowiedzUsuńJa mam rozstepy ale jakoś mi to nie przeszkadza, do tego mam nadwagę ale też mi to nie przeszkadza. Jak tylko mam okazje jechać nad wodę wskakuję w strój dwuczęściowy i cieszę się możliwością pławienia.
Kompleksy to najgorsze co może być i co najbardziej chyba odbija się na psychice. A wszystko to przez pokazywanie niby idealnych kobiet w mediach, gazetach itp. nikt jednak nie pomyśli, że często rzeczywistość jest inna. Sama również należałam do grupy osób dążących do ideału kobiety z okładki. Jednak po pewnym czasie dzięki mojemu ukochanemu zrozumiałam, że to, co dla mnie może być kompleksem, dla niego jest piękne. :)
OdpowiedzUsuń"Spleśniały brzuch"? :) Dzieci to są jednak bezbłędne. Myślę, że warto mieć trochę rozstępów w zamian za takiego mądralę :)
OdpowiedzUsuńDzieci są do bólu szczere :D
UsuńJa na szczęście nie mam kompleksów , ale kiedyś miałam i co gorsza były nieuzasadnione. Niestety otoczenie i mentalność niektórych ludzi do tego doprowadziły. Teraz wierze w siebie i nie dam nikomu podkopać tej wiary.
OdpowiedzUsuńMasz piękny brzuch i nie przejmuj się niczym. Jest wiele kobiet które bez ciąży mają brzuch w o wiele gorszym stanie przez to, że o siebie nie dbają. Dlatego pokazuj do z dumą w końcu urodziłaś dziecko, a i tak tego praktycznie nie widać. :)
OdpowiedzUsuńhttp://cherryskyblogg.blogspot.com
Kiedy wszyscy mówią 'jestem za gruba' ja ciągle słyszę 'jesteś za chuda'. Zawsze uważa się, że grubsi ludzie są najbardziej zakompleksieni, a prawda jest taka, że dotyczy to również osób bardzo szczupłych... :(
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam... każda z nas ma jakieś kompleksy, ale i każda z nas ma w sobie piękno, które nie zawsze dostrzega...
UsuńKiedyś się przejmowałam, a teraz nie i muszę, że to dziwne, bo im jestem starsza tym mniej mam kompleksów :) Chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńA propos wieku... coś w tym jest :P
UsuńKażdy ma kompleksy. I nikt nie jest doskonały. I to jest super. A dlaczego? A dlatego, że gdyby wszyscy byli idealni to byloby nudno, bo nie byłoby różnorodności. No i ludzie nie pracowaliby nad sobą. A co do cesarki to nie rodziłam jeszcze, ale wiem, że zrobiłabym wszystko, żeby uniknąc bólu (mam bardo niski próg bólu i wiem, że naturalnego porodu chyba nie przeżyłabym).
OdpowiedzUsuńNie ma osob idealnych. Kazdy cos ma. Ja przez wiele lat dusilam sie w najwieksze upaly w dzinsach, bo wstydzilam sie pokazac moje uda, ale powiedzialam DOSC! Ludzie wygladaja gorzej i sie nie przejmuja. To wszystko siedzi w glowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiele kobiet zapewne chciałoby mieć takie brzuch jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJa też mam rozstępy i próbuję z nimi walczyć :)
OdpowiedzUsuńJa też mam rozstępy i próbuję z nimi walczyć :)
OdpowiedzUsuńJa też mam rozstępy i próbuję z nimi walczyć :)
OdpowiedzUsuńJa póki co w ciąży nie mam problemów ze skórą, ale za to mam inne kompleksy :)))
OdpowiedzUsuńNiestety każda z nas ma swoje słabe punkty, z którymi trzeba się oswoić. Nie ma sensu psuć sobie humor przez kilka rozstępów, cellulit czy krzywy nos.
OdpowiedzUsuńnie masz czym się przejmować, takie kompleksy to nie kompleksy, również jestem mama i wiem ze najwięcej szczęscia mam obok siebie a każda zmiana na moim brzuchu tylko przypomina mi te wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńVery interesting post dear!! Love your blog!
OdpowiedzUsuńXOXO!
Jestes piekna taka jaka jestes :) powinnas byc z siebie dumna :) mimo tych wszystkich rozstepow dalas komus nowe zycie i nie ma sie tu czego wstydzic :) wstydzic powiini sie ci, ktorzy maja blizny po zanidbaniu a nie po takim darze jakim jest maciezynstwo. Powiem ci szzcerze, ze sie poplakałam czytajac tego posta...A brzuszek masz cudowny i pokazuj go z duma :)
OdpowiedzUsuńAga proszę nie płakać! To miał być post motywujący :)
UsuńTrafiłaś w sedno, obok fatalnych nóg mam piękne oczy :) Staram się ćwiczyć i zawalczyć o siebie, ale nie robię z tego na ślepo, bo nie można popadać w szaleństwo. Może bardziej dla zdrowia i żeby zaszczepić w juniorze zamiłowanie do aktywnego spędzania czasu. A był czas, że łatwo nie było, bo kilka miesięcy po porodzie słyszałam same przykre rzeczy od mojego dziś już byłego partnera.
OdpowiedzUsuńNprawdę mało osób jest bez kompleksów, chyba że jakieś zadufane w sobie paniusie ;)
OdpowiedzUsuńmoja mam tez ma całe życie rozstępy po ciąży i kompleksy. A ja nie miałam jeszcze dzieci a mam całe pośladki i uda w rozstępach przez wahania wagi niestety ale jakoś nie czuje się z nimi źle, za to zawsze miałam kompleks że jestem za gruba nawet przy 50 kg wagi .
ile masz wzrostu?:)
UsuńRozstępów nie mam, ale też jeszcze nie rodziłam. A w razie czego właśnie też czeka mnie CC ze względów zdrowotnych. Mam
OdpowiedzUsuńza to inne kompleksy...
Great post! Would you like to follow each other in GFC, bloglovin, Instagram?
OdpowiedzUsuńLet me know which one of all to follow you back! kiss! 👄
Bardzo inspirujący i motywujący tekst. Ja co prawda nie po dzieciaczku, ale ze względu na duży przyrost masy ciała porobiły mi się rozstępy, poza tym moim kompleksem są blizny pooperacyjne na nogach i plecach. Co prawda, gdyby nie one bym nie chodziła itp... ale dalej są moją zmorą, czuje się przez nie nieatrakcyjna, gorsza.. taka po prostu beznadzieja. Na szczęście tego typu myśli staram się niwelować i wychodzi mi to coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to masz całkiem niezły brzuch, ja mam gorszy a nigdy nie rodziłam :) Ale zawsze tak jest, że się zauważa swoje wady, ja mam straszne blizny na ramionach oraz okropne rozstępy na udach, które dostałam w wieku 12 lat, za szybko urosłam i dojrzałam.. Bio oil mi nic nie pomógł :) Generalnie to pewnie też kwestie genów z rozstępami ciążowymi. Koleżanka niczym się nie smarowała w czasie ciąży ani 1 ani 2 i brzuch szybko jej wrócił do pozycji wyjściowej bez ćwiczeń, w dodatku żadnych rozstępów nie miała.. - podobnie miała jej mama.. Cóż uważam, że i tak wszystkie jesteśmy piękne :))
OdpowiedzUsuńMasz rację, rozstępy to niewielka cena, jaką musiałaś zapłacić :) Szkoda tylko, że wystąpiły komplikacje. Zakwasy mięśni brzucha są bardzo uciążliwe, nie wyobrażam sobie czuć tego cały czas.
OdpowiedzUsuń