Samoopalająca chusteczka zakupiona w Rossmanie za 2,50zł
Znacie ją? Miałyście okazję jej używać?
Na efekty trzeba czekać ok. 3 godziny. Chusteczka jest biała i na początku bardzo ładnie pachnie, dopiero po 3 h, owa woń się ulatnia i zostaje standardowy zapach samoopalaczy, przypominający suszone grzyby...
A efekty...? Same zobaczcie...
Ogólnie chusteczki samoopalające nie są mi obce, miałam już okazję ich używać (z innej firmy), ale to co otrzymałam po SunOzon, to jakaś pomyłka! Kolor... wpadający w pomarańcz!
Zdjęcie powyżej przedstawia moje nogi już po dwóch peelingach, a samoopalacz dalej jest (co oznacza, że jest stosunkowo trwały). Przy używaniu chusteczek, trzeba być bardzo dokładnym, więc oczywiście zastosowałam się do tych instrukcji, a to co otrzymałam... przeraziło mnie. Wyglądałam jak zeberka (delikatnie rzecz ujmując)! Przed wyjściem musiałam pudrować nogi - pierwszy raz w życiu pudrowałam nogi! I ten zapach inwazyjny... odstraszający! Nie dało się nie zauważyć tych plam na nogach, smugi na smugach - po prostu tragedia. Nigdy więcej ich nie kupię!
A Wy miałyście je? Jak Wam służyły?
czytałam, że te chusteczki to żadna rewelacja i chyba nie kłamali :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam chusteczek i teraz wiem, że nie zrobię tego ;) Wolę zwykły balsam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i bardzo się z tego cieszę, bo efekt niestety straszny :(
OdpowiedzUsuńW ogóle nie używam samoopalaczy, właśnie dlatego, że boję się, że nierówno je nałożę i będę w plamach... A te chusteczki to rzeczywiście masakra :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
www.la-garderobe.pl
nie ma tragedii, przynajmniej na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia robione były w pochmurny dzień i słabo widać efekt... na żywo wyglądałam jak brudna zebra w brudne paski ;)
Usuńa miałam kupić i dobrze, ze nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam i dzięki Tobie nawet się nie będę za nią rozglądać. Dziękuję Ci z ten post i przestrogę:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ;)
UsuńNie używam tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńja uzywalam tego samoopalacza i jak dla mnie rewelka chusteczki te wykorzystałam kiedys i nie miałam jakiego problemu...chyba ze teraz sie zgorszylo coś w nich
OdpowiedzUsuńten w sprayu jest bardzo dobry ....
UsuńAż boję sie kupować ;) Traumę mam po tej chustce :P
Usuńtakich bubli nie powinni w ogóle produkować...przez tego rodzaju efekty uboczne(?) o ile można to tak nazwać oczywiście, samoopalacze omijam szerokim łukiem. Co najwyżej jakiś balsam brązujący raz na jakiś czas zakupię ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnej chusteczki opalającej a strasznie się napaliłam jak czytałam pochlebne recenzje, tylko, że tak teraz sobie myslę, że nie pamiętam jakiej firmy. Ech, zazwyczaj zapisuję jak coś chcę mieć ale wtedy tego nie zrobiłam i nie pamiętam, obym pamiętała że tej mam nie kupować :D
OdpowiedzUsuńnie i nie skorzystam :) ja na szczęście nie muszę używać takich rzeczy :P
OdpowiedzUsuńJa używam balsamu brązującego z Dove, efekt można stopniować, więc jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA tę chusteczkę będę z pewnością omijać!
O kurcze, ale plamy;/
OdpowiedzUsuńja ją miałam i podpisuję się rękoma i nóżkami ( bo tam mi zrobiła tragedię ) pod tym co piszesz ! jak samoopalacz z tej firmy jest rewelacyjny ( ten spray ) tak to to jest pomyłka przez wielkie P :D
OdpowiedzUsuńOj po tej chusteczce już się boję tego sprayu :)
UsuńHahaha, jak byłam w Niemczech to ją kupiłam i wyglądałam identycznie :D Za to samoopalacz w buteleczce jest super!
OdpowiedzUsuńNo tak... Tobie Ewa do śmiechu, a ja 'w zeberkę' poszłam na chrzciny... myślałam, ze spalę się ze wstydu :P
UsuńDobrze wiedzieć, że to bubel. Nigdy nie kupię tej chusteczki w takim razie
OdpowiedzUsuńja teraz uzywam yves rocher samoopalacz i sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńA już zerkałam w sklepie na takie chusteczki, dobrze, że nie kupiłam
OdpowiedzUsuńprzypomnialam sobie jak moja kolezanka uzyla tych chusteczek do twarzy, zapomniala potem o nich i oparla sie o policzek oglądając film, a na dłoniach pozostaly resztki z chusteczki. byla sliczna - w ciapli i z odbitymi palcami na policzku :)
OdpowiedzUsuńnie używałam tego cuda, zawsze sceptycznie do takich rzezcy byłam nastawiona i wiem,że dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie lubię samoopalaczy, moja skóra ich nie toleruje, pod żadną postacią.
OdpowiedzUsuńNie lubię samoopalaczy właśnie z powodu takich plam:/
OdpowiedzUsuńo kurcze, rzeczywiście porażka! rozumiem jakby to był Twój 'pierwszy raz' z tego typu kosmetykiem, a tak to..
OdpowiedzUsuńrzeczywiście tragedia, kiedys używałam chusteczek z DAX i były dość fajne :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam żadnych chusteczek samoopalających i z tego co widzę, nie mam czego żałować .. ;)
OdpowiedzUsuństosowałam je i efekt był ładny i równomierny, może po prostu nie dokładnie zrobiłaś peeling przed i nierówno nałożyłaś:)
OdpowiedzUsuńo amtko... wygląda to nieładnie. Dlatego nie ufam takim specyfikom-wolę balsamy i musy-nieco bezpieczniejsze:)
OdpowiedzUsuńJa stosuję balsamy brązujące :)
OdpowiedzUsuńWooo oby On się szybko zmył. Ale przynajmniej wiemy,że bubel. I już nie będzie kusił.
OdpowiedzUsuńNie używam, bo właśnie obawiam się nie równomiernego nałożenia i plamy :/
OdpowiedzUsuńZapamiętam, żeby nie kupować :)
OdpowiedzUsuńDo ciała się kompletnie nie nadaje, ale podobno do twarzy jest świetna
OdpowiedzUsuńja sobie kiedyś straszne plamy porobiłam na rekach, ta mam ale jeszzce jej nie probowałam
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy takich chusteczek i szczerze mówiąc nie ciągną mnie wcale :) podobne smugi robiłam sobie jako nastolatka kremami samoopalaczami
OdpowiedzUsuńno faktycznie efekt jest nieciekawy, nie miałam tego produktu i raczej go nie kupię
OdpowiedzUsuńNie używam takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńNo ale efekt słaaaby ;/