Obserwatorzy

piątek, 29 sierpnia 2014

afery mydełkowej ciąg dalszy

Zanim pojawił się wczorajszy wpis, zagrożono mi odpowiedzialnością karną za ujawnienie tej sytuacji. Sami zobaczcie...
Oto mój ostatni e-mail do Pana z działu wysyłek:


W odpowiedzi zagrożono mi, że jeśli napiszę prawdę, dostanę wezwanie do sądu...


Nie przypominam sobie bym w cokolwiek z Panem grała. Grywam, owszem w gry planszowe z moim synem.
Groźby i szantaże zaczynające się od 'jeśli zobaczę...' są także karalne.

PO WCZORAJSZYM POŚCIE, OTRZYMAŁAM TĘ OTO WIADOMOŚĆ:



Dlaczego napisałam post wczorajszy i dlaczego pojawił się dzisiejszy?

BO NIE DAM SIĘ ZASTRASZYĆ!
NIE POZWOLĘ BY MNĄ MANIPULOWANO!

NIE BĘDZIE MI PAN MÓWIŁ CO MAM PISAĆ, JAK I GDZIE, A JUŻ TYM BARDZIEJ NIE BĘDĘ 'ZAMIATAĆ POD DYWAN' PANA BŁĘDÓW!

Na moim blogu nie zostało złamane prawo, nikogo nie obrażono, ba! nawet imion nie podano. Sądów boją się kryminaliści, a nie uczciwi obywatele i proszę mnie nie straszyć, bo ja się zwyczajnie nie boję!


BLOGERKI NIE SĄ GŁUPIMI GĄSKAMI, KTÓRYM BĘDZIE PAN STEROWAŁ!


Podsumowując ostatnią i przedostatnią wiadomość, blogerki, które wzięły udział w testach, muszą pisać prawdziwe opinie wedle Pana 'wysyłkowego', bo jak nie, to otrzymają pozwy sądowe. Wszystkie inne blogerki, które nie daj Boże napiszą coś nieprawdziwego wg. 'Pana wysyłkowego', także dostaną wezwanie do sądu. Jednym słowem do Testów Eco zostałyśmy wytypowane 'za karę' - bardzo ciekawe i nowatorskie podejście do tematu, ale ja niestety jestem zmuszona podziękować i zrezygnować z udziału w teście. Mydełko zostało spakowane (w kopertę bąbelkową ;) i czeka na wysyłkę.



Właścicielka i organizatorka testów, została przeze mnie poinformowana o tej nieprzyjemnej sytuacji, jednak się nie odezwała - może jest na urlopie, a może popiera postawę Pana z działu wysyłek, tego nie wiem. Jedno jest w tym wszystkim pewne: gdyby owy Pan obdarzył mnie odrobiną szacunku i zaufania, z pewnością całego zajścia by nie było, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i różne dzieją się sytuacje, bardzo często, niezależne od nas. Jak sama nazwa 'WSPÓŁPRACA', wskazuje na wzajemny szacunek i zaufanie, a nie rzucanie podejrzeń i insynuacji, a już na pewno nie na grożeniu blogerce pt. '... jeśli zobaczę...'!


Jako ciekawostkę, dodam, że mydło, które otrzymałam w ramach testów, różni się od tego ze zdjęcia, na blogu organizującym testy:
Opis mydełka się zgadza, ale fotografia nie do końca... I to ma być uczciwość wobec klientki/blogerki? Wysyłanie produktu niezgodnego ze zdjęciem?


Jako uczciwa i rzetelna blogerka, odsyłam własność sklepu Natura Shop listem poleconym, ekonomicznym i dziękuję za 'współpracę'.



Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA

ZASADY OGÓLNE
Art. 54.

  1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
  2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

83 komentarze:

  1. Coś strasznego, że też nie można się dogadać w takiej sprawie :( Przykre to a Tobie bardzo współczuję i życzę szybkiego rozwiązania sprawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. tez bym podziękowała za taka 'współprace'

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie Ci współczuję. Czytałam już o tym wczoraj i nawet nie wiedziałam jak skomentować. Tego się po prostu nie da komentować. Szkoda, że musisz marnować czas i nerwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Względna uczciwość nakazuje poinformować ewentualnych chętnych (na co?), że jeśli zrobią to co Pani również mają szansę na pozwy"

      Czy może mi ktoś to przełożyć na język polski i wytłumaczyć po chłopsku, bo nijak nie mogę tego zdania wyrozumiec.

      Usuń
    2. Balbinko. Moje 'rozumowanie' jest takie: ja mam podać 'na światło dzienne', że wszystkie blogerki, które odważą się napisać nieprawdziwą opinię (to Pana z działu wysyłki zadecyduje o jej prawdziwości), zostaną podane do sądu.

      Usuń
    3. To już jest jakaś paranoja, naprawdę. Może jeszcze pozwy dostanie każdy, kto w komentarzach pod Twoimi wpisami brał udział w dyskusji? W końcu tu też wyrażamy opinie, które szanowny pan może uznać za nieprawdziwe. Dobrze zrobiłaś odsyłając im produkt i kontaktując się z organizatorką. Swoją drogą bardzo ciekawa jestem, jak się zachowa w tej sytuacji.

      Usuń
  4. Paulinko istnieje jeszcze art. 213 KK więc spokojnie ;) do tego masz dowód w postaci reklamacji złożonej w UP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założyć sprawę z powództwa cywilnego można każdemu, ale udowodnić jego winę już nie jest tak łatwo...

      Usuń
  5. żenujące i niesmaczne :/ poważna firma nie wdaje się w tego typu, infantylne dyskusje :/
    trzymaj się i nie daj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak na marginesie, to kłania się u tego pana nieumiejętność poprawnego stylistycznie składania zdań :) może jakieś korepetycje z języka polskiego?
      ktoś, kto zajmuje się jakimikolwiek kontaktami marketingowymi powinien umieć sklecić sensownie wiadomość :) no, a że robi to "wyłącznie na świetle dziennym", to mamy co poczytać :)

      Usuń
    2. Hihihi... rewelacyjny komentarz.

      Usuń
    3. Paulina, pamiętaj, że krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje :) a ten pan to na bank chciał Cię zastraszyć, więc brzydko mówiąc: olej go kochana :*

      Usuń
  6. Kochana, trzymam kciuki za Ciebie, bo to co ta firma wyprawia jest nie do pomyślenia. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Paula moje zdanie w tej sprawie znasz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Brak słów. Kurcze aż krew zalewa.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  9. Na różnych ludzi trafiałam w swojej blogowej 'karierze', ale z czymś takim to jeszcze do czynienia nie miałam. Nerwica mnie bierze, jak takie coś czytam. Na Twoim miejscu, chyba już od rana siedziałabym u Radcy Prawnego i szykowała pozew... :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewidentnie widać, że Pan próbuję Cię zastraszyć... Może w Jego mniemaniu powinnaś Go jeszcze przeprosić ;)? Żałosne... Świetne podejście do klienta. Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten Pan okazał się mistrzem antyreklamy i 'biedny' powinien wylecieć na bruk. I tak do sądu nie pójdzie. Bo mu się to nie opłaca. Mój poziom żenady od poprzedniego posta wzrósł o 100 % i współczuję Ci, że na coś takiego trafiłaś :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Co by nie było ja jestem z Tobą! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia! Bardzo podoba mi się Twoja postawa w tej sytuacji a 'Pana wysyłkowego'... nie będę nawet tego komentować

    OdpowiedzUsuń

  14. witaj, trafiłam przypadkiem ale chetnie tu bede powracala, post ten i poprzedni jak najbardziej na miejscu, trzeba tepic takich przedstawicieli "oszustów" i o co afera? o mydło - ciebie do sądu ? kpina :) Pozdrawiam i Zapraszam w moje rękodzielnicze strony

    OdpowiedzUsuń
  15. masakra ;O przynajmniej wiadomo z jaką firmą współpracy nie podejmować ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Masakra. Prawnik, który Ci się rzekomo przyda, owszem, zainteresuje się, ale tekstami, które ten Pan do Ciebie kieruje ;) za kogo on się uważa?! I za kogo Ciebie uważa!
    Świetny post! Nie daj się:)
    Szkoda że wynikła taka sytuacja, ale popieram Twoja postawę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż nie chce się wierzyć ,również trafiłam na różne firmy ,ale to jest karygodne jak można kogoś tak potraktować? trzymam za ciebie kciuki i napewno będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. art. 212 - pomówienie, ten Pan jest śmieszny przytaczając ten artykuł. Trzeba też znać jakie znamiona trzeba wypełnić, aby chociaż mówić o odpowiedzialności karnej. Masz rację, że sama mogłabyś pozwać szanowanego Pana o groźbę karalną za groźbę wszczęcia postępowania karnego przeciwko Tobie.
    Brak mi słów i bardzo współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko, ręce opadają.
    Przykro mi, ze musisz się z tym użerać :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze ujęłaś blogerki to nie "głupie gąski"! Popieram Cie w 100%.
    Nie świadczy to najlepiej o kulturze tego Pana. Moim zdaniem powinien przeprosić, bo wina ewidentnie leży po jego stronie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja pierdziele, ale jaja. Współczuję ci zszarganych nerwów. Czytałam pierwszy wpis i przecież jasno napisałaś, że mydło wypadło przez dziurę i Panie z poczty je znalazły, ale wiedział z której paczki wypadło. Czy dla tego Pana to nie jest logiczne wyjaśnienie? Kkurde nóż mi się otwiera jak to czytam. Co to za straszenie pozwem, sądem? Lepiej niech zainwestują w lepsze opakowania a nie w cytaty z tanimi pogróżkami. Żałosne.

    OdpowiedzUsuń
  22. tyle nerwów, tyle straszenia za takie małe coś? Masakra... firma powinna schować się w piach ze wstydu...

    OdpowiedzUsuń
  23. na tą sprawę i tego pana mam tylko jedno słowo: chamstwo...

    zdarzają się różne sytuację, ale tak jak mówisz sądów boją się tylko kryminaliści. W momencie jak Pani z poczty dzwoniła do Ciebie idzie to łatwo zweryfikować, bo są bilingi... Jak pan się wygłupi i odda sprawę do sądu to się nacierpisz bo stracisz czas, ale może zyskasz rekompensatę finansową za zniesławienie i pomówienie ;) muszę sobie tą firmę zapisać, ale podejrzewam że i tak kosmetyki są poza moim zasięgiem to się nie przejmuję. Tobie współczuję nerwów ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złożyłam już podanie na poczcie o pisemne wyjaśnienie okoliczności i powodów zaginięcia mydełka.

      Usuń
  24. Szkoda słów. Chyba nieodpowiednia osoba zasiada na stanowisku 'Pana wysyłkowego' jeśli nie wie jak traktować osoby z którymi się współpracuje. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  25. Współczuję:/ Ja nie wiem, czy temu facetowi wydaje się, że ma do czynienia z jakąś głupią siksą, że sądem ją postraszy i po sprawie? Równie dobrze Ty jego możesz zaskarżyć z tego samego artykułu za to, że posądził Cię o oszustwo. Dziś rano analizowaliśmy z mężem całą tą sytuację i obydwoje jesteśmy zdania, że każdy sąd stanie po Twojej stronie. Przecież wystarczy zeznanie z poczty, że mydło wypadło, reklamacja była i została unieważniona. I po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  26. co za facet... pokazał "klasę" chamstwo jak nic !

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem w szoku, jak daleko "ta sprawa" z mydłem się posunęła! Dobrze, że je odsyłasz, choć pewnie to nie koniec nieprzyjemności, jakie na Ciebie czekają. Niemniej jednak gratuluję odwagi i trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  28. Współczuję sytuacji. Pan wysyłkowy nie zna podstawowych zasad komunikacji biznesowej.

    OdpowiedzUsuń
  29. WOW! Co za profesjonalne podejście i kultura u tego pana... Jak można kogoś takiego wystawić do kontaktów z klientem? Jeśli ktoś kogoś miałby zaskarżać to tego pana firma w której pracuje i producent mydełka za psucie wizerunku! Współczuję, że musisz znosić takie nieprzyjemności. Znam ten typ, z innej branży i nie dotrzesz do takiego, ma swój świat... Trzymam kciuki za utrzymanie nerwów i stresu na wodzy :)
    A tak w ogóle to panie w tych komentarzach tak się nie boicie krytykować pana nieomylnego z wysyłkowego? Nie spodoba mu się coś i was do sądu poda i co? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z tak niestosownym zachowaniem w stosunku do klienta, a jego słownictwo typu: 'nie ładnie tak ze mną pogrywać' po prostu wprawiło mnie w osłupienie.

      Usuń
  30. Czekamy na rozwój sytuacji... Pamiętaj, ze przeciw sobie masz takiego malusiego dupka a po Twojej stronie jesteśmy wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  31. No proszę jaki ten Pan wojowniczy. Według mnie się tylko delikwent pogrąża:-) myślał, że trafił na głupią gąskę, która się wystraszy. Mam kontakt z dobrym adwokatem on już będzie wiedział co zrobić w tej sytuacji. Jakbyś potrzebowała porady, to daj znać.

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo współczuję takiej współpracy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Brawo! Zrobiłaś bardzo dobrze, że to upubliczniłaś. Zapewne Pan wysyłkowy, myślał że artykułami z Kodeksu Cię nastraszy. Bardzo dobrze, że nie dałaś się zastraszyć (co jak wspomniałaś, też podlega pod kodeksy!).
    Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy!

    OdpowiedzUsuń
  34. Naprawdę jestem w szoku i nie wiem co powiedzieć. Podejrzewam, że ten 'Pan' stwierdził, że wystarczy troszkę postraszyć sądem i jeszcze będziesz go przepraszać. Nie rozumiem jak tak można. Dziwne sprawy dzieją się na poczcie, a gdyby przesyłka zaginęła? też byłabyś oskarżona o kradzież. Bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  35. Brak słów. Swoją drogą , wyobrażam sobie ciśnienie , adrenalinę przy czytaniu takich wiadomości.
    Trzymam kciuki za uczciwe zakończenie afery :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Wcześniej nie komentowałam, bo obserwowałam całe zajście z telefonu komórkowego, ale teraz piszę - strasznie Ci współczuję, że spotkałaś się z tak nieprofesjonalnym i chamskim zachowaniem! Dobrze, że nie dajesz sobą pomiatać.

    OdpowiedzUsuń
  37. Na zastraszanie są paragrafy i to ty powinnaś podać tego gostka do sądu. Za zarzucenie ci oszustwa powinni cię co najmniej przeprosić. Sprawę można dla własnej satysfakcji spokojnie pociągnąć w sądzie cywilnym. Poczta potwierdzi bez mrugnięcia okiem twoją wersję, tylko poproś ich na piśmie, żeby opisali całą sytuację i wydali odpowiednie pismo urzędowe. Co to za firma, która wysyła przesyłki w tak dziadowski sposób...

    OdpowiedzUsuń
  38. Zrobiło się ostro i nieprzyjemnie z tego pana strony

    OdpowiedzUsuń
  39. noo, coś mi tu śmierdzi... na zdjęciu w "sklepie" 24% a w opisie 12%... ktoś zasugeruje się zdjęciem, albo przeoczy i już od razu dostaje co innego. robią z ludzi baranów! teraz to ja się nie zdziwię jak każdy negatywny komentarz dostanie pozew, skoro Ty napisałaś jak jest, a teraz sobie taką reklamę zrobili, że ho ho! obroty będą spadać aż miło :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zastanawiam się tylko czy firmy współpracujące z blogerkami naprawdę myślą, że skoro wysyłają produkty do testów to MUSIMY się pozytywnie o nich wypowiadać? Z naszej wrodzonej uprzejmości możemy się w ogóle nie wypowiadać... ale jeżeli produkt jest zły a współpraca fatalna to co to za kłamstwo?

    OdpowiedzUsuń
  41. tak sobie myślę... co to za firma która nie potrafi wysłać MYDŁA? :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo przykre, że z powodu jednego mydełka zostałaś narażona na takie koszmarne nieprzyjemności. Niemożliwością jest również to, że "poważna" firma z powodu mydełka aż tak się kompromituje! A pan rzeczywiście opuszczał lekcje języka polskiego. Żenujące.

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie do końce jestem w temacie więc zerknę też na wcześniejszy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  44. Coś takiego? W głowie się nie mieści zachowanie pana z działu wysyłek. Bardzo dobrze robisz odsyłasz to mydełko. Dobrze też, że sprawę upubliczniłaś. Jeszcze nigdy nie robiłam zakupów w tym sklepie i już nie zrobię. Nie daj Boże niech przesyłka zaginie, to zrobią ze mnie złodziejkę. Z takim towarzystwem lepiej nie mieć nic wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  45. Jednym słowem koszmar, jak może się tak zachowywać człowiek i być bądź co bądź przedstawicielem swojej firmy to powinno go do pewnych norm zachowania zobowiązywać !

    OdpowiedzUsuń
  46. aż słów szkoda... co on komornik, sądownik policjant??? ludzie no nie mogę śmiech na sali. nigdy z tego sklepu nic nie zamówię!

    OdpowiedzUsuń
  47. Skandal ;o Jak tak można ;o

    OdpowiedzUsuń
  48. Aż odechciewa się wszystkiego, gdy patrzy się na taki brak profesjonalizmu i chamstwo ze strony firmy. Ja kiedyś miałam sytuację z jedną firmą, że źle zapakowała i przyszła otwarta i brakowało rzeczy. Nie było żadnego ścigania, szukania i nie wiadomo czego. Firma przeprosiła i wysłała jeszcze raz, a w ramach rekompensaty, że musiałam tyle czekać dostałam rzecz dodatkową. Jednak potrafią być ludzie życzliwi, ale niestety znajdują się i tacy, którzy trują życie.

    OdpowiedzUsuń
  49. Masakra po prostu..... czekamy na dalsze info Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  50. Nieźle nerwów musiało Cię to wszystko kosztować :( Tak jak napisałaś, nie dawaj się zastraszyć!

    OdpowiedzUsuń
  51. Brak słów na tego pana...! I jeszcze śmie Cię straszyć sądem, jak to on zachował się i postąpił nie profesjonalnie... Ty po prostu napisałaś prawdę. Najwidoczniej boi się złej opinii i myślał, że w taki sposób Cię przestraszy i nic na ten temat nie napiszesz.
    Kochana brawa dla Ciebie! Nikt nas nie będzie zastraszał! :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Jak można tak potraktować uczciwego człowieka !? Cos strasznego, jeszcze będzie Cię zastraszał? I niech uważa sobie z tymi groźbami, bo groźby są karalne...
    Gartuluję że odważyłas się tak postawić i wszystko upublicznić :) Nikt nie ma prawa Tak cię traktować i zastraszać nie daj się takiemu...
    Tak trzymaj :) Popieram Cię w 100%:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Nie wiedziałam, że jest ciąg dalszy...
    Jak zwykle zaufanie ma działać tylko w jedną stronę, a Ty masz na wszystko przymknąć oko. Czas by wszystkie firmy zaczęły traktować blogera na sobie równym, a nie jak jednostki podporządkowana.

    OdpowiedzUsuń
  54. Gratulacje dla tego "Pana" za postawę i dobre maniery ;)) Żałosne.. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że sami robią testy, chcą żeby ktoś wyraził swoją opinię, ale jeśli będzie to negatywna opinia to wyślemy Ci pozew sądowy ;)) Genialne ;)
    Nie przejmuj się! Jesteśmy z Tobą ;)
    healthfash!

    OdpowiedzUsuń
  55. Wyjątkowo konfliktowy klient. Napisałabym inaczej ale jeszcze roześle komentatorom pozwy.

    OdpowiedzUsuń
  56. Jezuuuuu masakra :/ Jaki brak poszanowania drugiego człowieka!

    OdpowiedzUsuń
  57. I bardzo dobrze im napisałam. To już nie te czasy, gdy się sadem straszyło i wszyscy trzęśli portkami. A co do zdjęcia produktu. No cóż, żeruja na tym, że ludzie kupują to, co jest na zdjęciu a nie w opisie "drobnym maczkiem"

    OdpowiedzUsuń
  58. Komentarz z poprzedniego postu nieaktualny - czytam dalej :)
    Szkoda, że dopłaciłaś do potwierdzenia odbioru na wszelki wypadek - z drugiej strony, nie warto jeszcze dopłacać za czyjeś błędy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.