Obserwatorzy

czwartek, 31 lipca 2014

wakacyjny MUST HAVE

W dzisiejszym poście każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Dlaczego? Bo właśnie w tym poście pojawi się produkt dla każdej kobiety! I te 'bladolice' i te 'oliwkowe' kobiety chcą być opalone, prawda? Co zrobić kiedy nie mamy czasu/chęci/determinacji by leżeć odłogiem na słońcu? Odpowiedź brzmi: Palmers!


Balsam brązujący od Palmer's

 Cocoa Butter Formula Natural Bronze 250 ml

 

Nawilżający balsam do ciała oparty na bazie formuły czystego masła kakaowego, wzbogaconego witaminą E aby zapewnić skórze maksymalne nawilżenie i naturalnie wyglądającą opaleniznę. Balsam nadaje skórze równomierny i naturalny odcień opalenizny bezpośrednio po nałożeniu. Łatwo się rozprowadza i nie pozostawia smug.

Składniki aktywne:
Witamina E- stanowi składnik wszystkich produktów marki Palmer’s. Ten niezwykle silny przeciwutleniacz wzmacnia funkcje ochronne skóry, utrzymuje właściwe nawilżenie skóry, dzięki czemu zmarszczki i blizny stają się mniej widoczne.
Masło kakaowe -doskonale radzi sobie w walce z problemami skórnymi takimi jak: szorstkość , suchość i utrata elastyczności skóry. Chroni skórę przed nadmierną utratą wody, dzięki czemu jest ona miękka i doskonale nawilżona.



Stosowanie:
Nakładać balsam na skórę tak często jak jest to potrzebne. Po użyciu dokładnie umyć ręce.

CENA: OK. 38ZŁ (często bywa w promocji)


MOJA OPINIA:
Przyznam się szczerze, że uwielbiam ten balsam! Dlaczego? Po pierwsze jest pozbawiony charakterystycznego dla samoopalaczy, zapachu 'grzybów'. W zamian za to otrzymujemy zapach kakaowca. Nie pozostawia smug i świetnie się rozprowadza. Jeśli jesteś 'bladolica' u Ciebie też się sprawdzi - zanim go użyjesz, wysmaruj wybrane partie ciała zwykłym mleczkiem, następnie wsmaruj niewielką ilość Palmersa - w ten sposób uzyskasz delikatny, brązowy odcień i unikniesz zacieków. Naszą 'palmersową opaleniznę' możemy 'budować' - wystarczy co dziennie wsmarowywać mleczko Palmer's - prawda, że łatwe? Jest to idealny kosmetyk, na początek wakacji, kiedy nie chcemy 'świecić' bladym ciałem, ale także i na koniec wakacji, kiedy chcemy 'zachować' naszą opaleniznę na dłużej. W składzie znajdziemy witaminę E i masło kakaowe. Pamiętajmy także, że produkty Palmers nie zawierają parabenów i nie są testowane na zwierzętach! Dodatkowym plusem jest także wygodna pompka i ciekawy design. Balsam ten można dostać w promocji, ja kupiłam go w Hebe za 28zł. Wspaniały produkt, który zaliczam do mojego wakacyjnego MUST HAVE.


A Wy używacie samoopalaczy? Znacie Palmer's?

43 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie :D Ja raczej z tych bladziochów, więc niewielka ilość może by coś fajnego zdziałała u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielb iam zapach kosmetyków tej marki! *.*
    Tego balsamu akurat nie miałam, bo nie używam balsamów brązujących, choć po Twojej recenzji nie wiem, czy się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo chcę! Nie cierpię samoopalaczowych smrodków :<

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używam takich produktów.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam, ale nie przepadam za takimi balsamami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam i namiętnie używam :) Daje piękny kolor i aż tak bardzo nie śmierdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o nim same pozytywy, ale sama nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. myśle nad nim intensywnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam miniaturkę, ale zapach był dla mnie zbyt intensywny i męczył

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie, że nie robi zacieków ani smug bo to mnie zawsze najbardziej przeraza w produktach tego typu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. z Palmers nie miałam nic :[ a Taki balsam by mi się przydał !! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zainteresowałaś mnie tym bardziej że nie miałam jeszcze nic z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jakiś czas temu kupiłam mgiełkę saoopalającą, ale nie daje żadnych efektów :P
    Jestem ciekawa tego balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy produkt ; )) . Znam Palmer's mam ich maseczkę do twarzy , która czeka na przetestowanie :) .

    OdpowiedzUsuń
  15. ja unikam samoopalaczy, mam zbyt jasną karnację i zawsze zostają mi brzydkie plamy

    OdpowiedzUsuń
  16. nie używam samoopalaczy mimo to świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za balsamami brązującymi ;) Wolę się poopalać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używam samoopalaczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo zachęcająca recenzja choć u mnie to akurat już dość opalenizny

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam ale wygląda przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za samoopalaczami i brązującymi kosmetykami, ale Twoja recenzja sprawiła, że zaczęłam zastanawiać się, czy nie wypróbować tego balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam tego produktu, ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak nie śmierdzi, to już mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. Z chęcią zobaczyłabym jaki daje efekt na skórze :) Nigdy nie stosowałam tego typu kosmetyków brązujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorystycznie nie można odróżnić go od naturalnej opalenizny :)

      Usuń
  26. ja jednak wykorzystuje słońce, ale wydaje się fajny;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Słyszałam o nim wiele dobrego, ale jakoś do samoopalaczy i mleczek brązujących nie jestem przekonana, ale kiedyś chyba przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Myślę, że ten balsam mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie używam :)ale może kiedyś się skusze

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie używam tego typu kosmetyków, mam dość ciemną karnacje, więc narzekać nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Biorę ! Miałam kiedyś i fajny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  32. muszę go wypróbować, na razie miałam tylko wersję na rozstępy

    OdpowiedzUsuń
  33. nie słyszałam o nim wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja używałam tego masła kakaowego z zaji i byłam zadowolona, ale tooooo brzmi i wygląda jeszcze lepiej :D czasem po prostu nie lubię leżeć plackiem, a opalenizna bez wysiłku? czemu nie :D dzięki za tą recenzję :) Pozdrawiam i obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  35. Fajny produkt, jeszcze go nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Fajny patent ze stosowaniem go na inne mleczko. Nie znoszę samoopalaczy, które po jednym użyciu dają mocny, wręcz pomarańczowy odcień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o kolor, to ma bardzo fajny - nie odróżnisz go od naturalnej opalenizny!

      Usuń
  37. Muszę przyznać , że zainteresował mnie Twój blog więc chętnie dołączę do grona obserwatorów ;) - zaprasza również do mnie jeśli sie spodoba :D
    Czy ten samoopalacz mogą stosować również kobiety w ciąży?
    Pozdrawiam ;)
    Sylwetta

    OdpowiedzUsuń
  38. O czuję się zaciekawiona :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.