Obserwatorzy

poniedziałek, 31 października 2016

Moje 9 miesięcy stwarzania świata

Wszystkich, których ominął ostatni post opisujący moje 23 tygodnie ciąży, zapraszam do nadrobienia lektury ->tutaj<-. Dzisiaj natomiast opowiem Wam co działo się u mnie przez ostatnie 3 tygodnie, bo właśnie skończył się mój 26 tydzień ciąży.


24 TYDZIEŃ CIĄŻY
Od czasu felernych krwotoków, borykam się z niewielką anemią. Lekarz zalecił mi przyjmowanie żelaza ASCOFER 3x1 tabletce/dzień. Po 4 tygodniowej kuracji zauważyliśmy poprawę wyników badań krwi. Jednak zaczęłam redukcję przyjmowanego żelaza z uwagi na zaparcia. Nie mogłam wypróżnić się przez 3-4 dni. Próbowałam wielu naturalnych sposobów, niestety bezskutecznie.

 

Na szczęście przyszedł mi z pomocą Colon C - raz dziennie wypijam 'pyszną miksturkę'. Neo Fitoroid również wspomaga mnie w tym trudnym czasie. W ciąży z Juniorem nie miałam problemów z zaparciami czy wypróżnianiem, ale też i nie przyjmowałam dodatkowej dawki żelaza. Dolegliwości tego typu są powszechne w ciąży, ale nie należy ich bagatelizować.
Jeśli chodzi o Zaax, to przyjmuję go od początku ciąży. Rozrzedza moją krew, dzięki czemu malutkie serduszko płodu jest w pełni bezpieczne. Przez pierwsze 14 tygodni przyjmowałam go raz dziennie, teraz biorę jedną tabletkę co drugi dzień. Jego działanie przypomina znany lek o nazwie Acard, ale Zaax przeznaczony jest kobietom w ciąży. No-spa jest 'moją przyjaciółką' od samego początku. Na oddziałach patologii ciąży jest rozdawana 'jak drażetki'. Ja natomiast biorę ją wtedy, kiedy muszę, a z uwagi na fakt iż wkraczam wielkimi krokami w trzeci trymestr, wszelkiego rodzaju skurcze są nam groźne. Niestety przy Hashimoto ryzyko przedwczesnego porodu jest znacznie podwyższone, dlatego też muszę zachować szczególną ostrożność.


 

Wracając do suplementów diety, do 12 tygodnia ciąży stosowałam Pregne Plus, następnie zażywałam Falvit, a potem farmaceutka zaproponowała mi Vita-Miner. W 13 tygodniu ciąży zaczęły się moje problemy z anemią. Przyjmując Falvit czy Pregnę Plus, moje wyniki nieznacznie się poprawiały, ale jak tylko przeszłam na Vita-Miner, moja morfologia się pogorszyła. Dlatego postanowiłam z powrotem wrócić do Pregny Plus. Moim zdaniem Vita-Miner ma słabsze wchłanianie i z pewnością do niego nie wrócę.
Natomiast Bio-Magnez od Pharma Nord Denmark zastąpił dotychczasowo stosowany przeze mnie Magne B6 (który jest podobno lekiem). Niestety porównując składy obu suplementów, Bio-Magnez wypada o niebo lepiej, dlatego od ponad 2 miesięcy stosuję tylko ten i żaden inny


Odrobina przyjemności. Wybraliśmy się z mężem na film pt. "Dziewczyna z pociągu". Jeśli więc lubicie kino z zaskakującym zwrotem akcji, warto wybrać ten film. Świetna gra aktorska dostarczy Wam emocji przez cały seans ;)



25 TYDZIEŃ CIĄŻY


Emocje sięgają Zenitu. W tej kwestii zauważyłam u siebie ogromne zmiany. Nie mam cierpliwości do niczego, bardzo szybko się zniechęcam i byle mała 'przeciwność' sprawia, że łzy stoją mi w oczach. Stałam się bardzo nerwowa i drażliwa. Mąż to wszystko znosi (bo musi :P ), a mnie więcej denerwuje niż cieszy. Najprostszym przykładem jest zakładanie skarpet - tak, ta prozaiczna czynność bardzo mnie irytuje. Dlaczego? Bo wymaga ode mnie wiele wysiłku. I myślę sobie wtedy "Rozp... te skarpety i nie będę musiała ich zakładać". Jedno u kobiet ciężarnych jest pewne: emocji im nie zabraknie ;)

Niech ktoś zaszyje mi otwór gębowy. Z tygodnia na tydzień zauważam u siebie coraz większy, niepohamowany głód. To jest przerażające. Nie mogę przestać myśleć o jedzeniu, a nie daj Boże zobaczę coś w TV lub na blogach - od razu chcę to zjeść. Mój lekarz twierdzi, że przy problemach z tarczycą mogą występować tego typu zaburzenia łaknienia, które są spowodowane hormonami. No pięknie! Tylko jak ja wytrzymam jeszcze 14 tygodni z takim apetytem? Aż boję się pomyśleć o wadze... W grudniu mamy sesję zdjęciową, na której chcę wyglądać jak kobieta w ciąży, a nie jak 'ciasteczkowy potwór'. Ostatnio moja teściowa uraczyła mnie komplementem na dzień dobry: 'no... przytyłaś'. Oj tak... bardzo dziwne, że będąc w ciąży przytyłam. Oczywiście mój ukochany mąż twierdzi, że moje infantylne zachowanie jest nie na miejscu, a skoro chce mi się jeść, to nie powinnam sobie żałować. Nigdy nie byłam łasuchem, a teraz nie może zabraknąć słodkości w moim domu. I choć staram się nie jeść jeśli nie czuję głodu, to jak zacznę już jeść, zjem wszystko, albo prawie wszystko :P



Ciążowe bolączki. W tym tygodniu zaczął boleć mnie kręgosłup w obrębie odcinka lędźwiowego. Ból budzi mnie nad ranem, ale jak tylko wstanę, to przechodzi. Dodatkowo męczą mnie już conocne eskapady do toalety. Mój pęcherz się zmniejsza. Niestety od tego tygodnia zaczęłam miewać także kolki spowodowane niestrawnością. Najprawdopodobniej macica uciska na jelita powodując kolki i drętwienie w okolicach żeber.
Natomiast mój brzusio jest już duży i wyraźnie 'daje się we znaki'. Zaczepiam wszędzie brzuchem zapominając, że go mam :P Najpierw wchodzi mój brzuch, a potem dopiero ja. Poruszam się jak pingwinek: z jednej nogi na drugą :) Mój mąż tylko wodzi wzrokiem za moim brzuchem, obserwuje, ogląda i ostatnio nawet mnie zaskoczył mówiąc, że 'kobiety w ciąży są sexy'. Wyobrażacie sobie to?



26 TYDZIEŃ CIĄŻY

Włochate opowieści. Wiecie co zauważyłam przez ostatnie tygodnie? Otóż włosy na moich nogach stały się znacznie słabsze i jaśniejsze, a ich golenie depilatorem nie było już tak bolesne jak kiedyś. W kontraście do tego faktu, moja fryzjerka była bardzo zaskoczona mnóstwem nowych 'baby hair' na mojej głowie. Cóż... jedno ciało i dwie skrajności...

Badawczy tydzień. W tym tygodniu zrobiłam standardowe badania morfologii i moczu, których wyniki były w pełni prawidłowe - po mojej anemii ani śladu. Co więcej, 'dosięgnęła mnie' krzywa cukrowa. Pierwszy raz robiłam to badanie w 6 tygodniu ciąży, teraz musiałam je powtórzyć. Moje dzieciątko wyraźnie lubi słodkości, bo jak tylko zjem coś słodkiego w brzuchu mam 'tańce, hulanki i swawole'. To samo działo się po wypiciu kubeczka z glukozą - mały szalał, kopał i boksował przez dłuższą chwilę.
Także w tym tygodniu czekała nas wizyta u ginekologa. Był to dla nas szczególny moment gdyż mogliśmy podziwiać nasze maleństwo w efekcie 4D. Myślę, że szczególnie dla mężczyzny (wzrokowca) takie chwile są niezmiernie istotne, bo jest to pierwsze, 'wizualne' spotkanie z jego dzieckiem jeszcze przed porodem. Mąż był zachwycony, jeszcze przez dłuższy czas po wizycie wpatrywał się w zdjęcia doszukując się podobieństw. Teraz co wieczór przed snem, patrzy na zdjęcie i się zachwyca
Lekarz przeprowadził rutynowe badania za pomocą USG i potwierdził, że dziecko rozwija się prawidłowo.




 BILANS 26 TYGODNI CIĄŻY
WAGA: +13kg 
ULUBIONE DANIE: placki ziemniaczane z sosem tzatziki 
ULUBIONE SŁODKOŚCI: bananowe Tiramisu (w pucharku ze zdjęcia) 
AWERSJE: kwaśne produkty spożywcze 
WYPRAWKA: 90% 
KĄCIK MALEŃSTWA: 5% 
SAMOPOCZUCIE: dobre

niedziela, 30 października 2016

pomysł na ciekawy prezent

Regularnie, co roku poszukuje ciekawych inspiracji na prezenty zarówno Mikołajkowe jak i Bożonarodzeniowe dla swoich bliskich. Wbrew pozorom, to nie jest łatwe zadanie, bo gdzie można znaleźć coś ciekawego, nietuzinkowego i w dobrej cenie? Najprostsza odpowiedź brzmi: w internecie. Tylko który sklep wybrać? Tego roku, LITTLE THINGS zaintrygowało mnie swoją ofertą na tyle, że postanowiłam złożyć niewielkie zamówienie...


Do mojego koszyka trafiły 2 poduszki, 2 magnesy na lodówkę i przypinka.
Dlaczego wybrałam poduszki? Jest to ciekawa forma przekazania emocji. Dodam także, że LITTLE THINGS ma bogatą ofertę na wiele okazji i to w przystępnej cenie 29zł / szt.
Już niedługo moja przyjaciółka ma urodziny, dlatego postanowiłam wybrać poduszkę z napisem "Najlepsze męskie decyzje podejmują kobiety", która będzie wspaniałym uzupełnieniem prezentu. Byłaby także idealnym upominkiem na Mikołajki. 

Drugą poduszkę wybrałam z myślą o świątecznym prezencie dla mojej babci. Napis "Najlepsza Babcia" z pewnością wywoła uśmiech na jej twarzy. 


Obie poduszki są wykonane z dbałością, nie wystają żadne niteczki ze szwów, a ich wypełnienie można zmienić w razie potrzeby. Nasycone kolory nie pozwolą przejść obojętnie obok takiego gadżetu. Zwracając uwagę na ich jakość, muszę przyznać, ze jest bardzo dobra.



Z myślą o zbliżających się Mikołajkach postanowiłam także zamówić magnesy na lodówkę dla naszych przyjaciół. Koszt jednego magnesu to 4,50zl. Jest to 'groszowy wydatek' a jak wiele przyjemności może dać, prawda? Pamięć o naszych bliskich oczywiście jest najważniejsza, a tego typu gadżety są jej namacalnym dowodem i dlatego z przyjemnością po nie sięgam ;)

PODUSZKI KUPISZ ->TUTAJ<
MAGNESY KUPISZ ->TUTAJ<-
PRZYPINKI KUPISZ  ->TUTAJ<-

LITTLE THINGS ma w swojej ofercie także torby i plecaki ekologiczne, a nawet bluzy, koszulki, plakaty i kubki. Przystępne ceny i pomysłowość są ich domeną, dlatego polecam. Zajrzyjcie koniecznie :)

http://littlethings.pl/

piątek, 28 października 2016

Masz skórę wymagającą? Ten post Cię zaciekawi!

Już 'od wieków' chyba na moim blogu nie gościł Dermedic, a przecież jest to marka, która mnie jeszcze nigdy nie zawiodła. Dlatego czas najwyższy to zmienić ;) Dzisiaj opowiem Wam o mojej ostatniej przygodzie z żelem pod prysznic. Co go wyróżnia i czy spełnił moje oczekiwania? O tym dowiecie się czytając ten właśnie post!




Linum


Żel pod prysznic odbudowujący barierę ochronną skóry

Składniki aktywne: lniany z zawartymi w nim NNKT Omega 3, Omega 6, Omega 9, Olej macadamia, D-Panthenol, Alantoina

  • Delikatnie myje, nie naruszając bariery lipidowej naskórka
  • Nie podrażnia i nie wysusza wymagającej suchej skóry
  • Wygładza i zmiękcza skórę
  • Ma pozytywny wpływ na regenerację naskórka
  • Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia
  • Hypoalergiczny

Opakowanie: Butelka 200 ml


Cena: 28,30 zł


DO KUPIENIA W APTEKACH, DROGERIACH HEBE I NA STRONIE PRODUCENTA -->http://www.dermedic.pl<-- 


JAKOŚĆ
Dermokosmetyki Dermedic tworzone są przez dermatologów i jak sama nazwa wskazuje charakteryzują się właściwościami  leczniczymi, odbiegając od łatwo dostępnych kosmetyków drogeryjnych. Z uwagi na swój 'wyjątkowy, podwojony stan' sięgam po produkty do suchej skóry, gdyż właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, moja skóra narażona jest na nadmierne rozciągnięcie. Zbliżający się sezon zimowy również jej nie sprzyja i dlatego wybrałam serię LINUM EMOLIENT, której wiodącym składnikiem jest olej lniany wykazujący działanie przeciwzapalne, łagodzące i przeciwświądowe.


DZIAŁANIE
Żel idealnie sprawdza się pod prysznicem jak i w czasie kąpieli. Ma świetny aplikator, który jest łatwy w użyciu, a jego konsystencja jest optymalnie zbilansowana aby można było łatwo go wydobyć przechylając buteleczkę. Kupując kosmetyki dla alergików, spodziewam się, że produkt będzie bezzapachowy dlatego mile zaskoczył mnie zapach żelu- bardzo delikatny i świeży
Żel pod prysznic Linum Emolient używany jest przeze mnie jak i przez Juniora i muszę przyznać, że nasza skóra wyraźnie docenia jego działanie. Już podczas kąpieli czuję, że staje się miękka, gładka i nawilżona, a to wszystko za sprawą zawartych w nim olejków. Efekt ten utrzymuje się po kąpieli dając uczucie pełnego komfortu.


 PODSUMOWANIE
Poszukując właściwego kosmetyku pod prysznic, jestem w pełni usatysfakcjonowana działaniem Żelu Linum Emolient. Producent spełnił swoje obietnice, sprawiając, ze kosmetyk jest wart swojej ceny. Dostępność produktów Dermedic jest świetna, a ich wydajność również dobra. Innymi słowy: warto po niego sięgnąć!

środa, 26 października 2016

październikowe nowości

W tym miesiącu życzyłam sobie by ktoś zabrał mi kartę płatniczą - dlaczego? Bo nie mogłam przestać kupować. Wydałam za dużo. Przekroczyłam limit, ale było tak przyjemnie, że nie mogłam się powstrzymać... :P Co nowego kupiłam? O tym dowiecie się w dzisiejszym poście ;)


STREFA DZIECIĘCA





Zakupy dziecięce pochłaniają mnie bez reszty i najgorsze jest to, że wcale nie sprawiają, że mam jakieś 'wyrzuty sumienia' z ich tytułu :P Planuję karmić piersią, ale mam 4 różnej butelki na wszelki wypadek. Jeśli chodzi o przewijak na łóżeczko, to wybrałam prosty, z nadrukowaną miarką w kolorze kości słoniowej. Cenię sobie prostotę w tego typu rzeczach, bo ona pasuje do wszystkiego. Kupiłam także pierwszy smoczek LOVI, który oglądałam z każdej strony. Jest tak uroczy, że nie sposób oczu od niego oderwać. Natomiast w kwestii fotelika samochodowego/nosidełka mój wybór padł na MAXI COSI model PEBBLE. Ma on specjalną wkładkę dla noworodka oraz pasy bezpieczeństwa ułatwiające wybieranie dziecka z nosidełka. Oczywiście nie ukrywam, że kolor również mnie zauroczył.




STREFA DOMU



Za namową koleżanki, która ma swój lokal gastronomiczny, postanowiłam kupić patelnię w Biedronce za 14,99zł. Biedronkowy asortyment kuchenny nigdy nie wzbudzał mojego zaufania i nigdy po niego nie sięgałam, ale koleżanka zapewniła mnie, że codziennie używa tej właśnie patelni od 5 miesięcy i nic jej nigdy nie przywiera, a sama patelnia jest w świetnym stanie do dnia dzisiejszego. Dlatego właśnie dałam jej szansę, zobaczymy jak sprawdzi się w mojej kuchni.

Na ebay'u zamówiłam luksusową pościel z egipskiej bawełny. Niestety ten materiał z nieznanych dla mnie powodów jest praktycznie niedostępny w Polsce. Razem z przesyłką z UK pościel kosztowała 197zł, a wszystko to za sprawą niskiej wartości funta. Pościel ma nietypowe wymiary: 230x220 i wymaga kupna nowej kołdry. Niestety, tego typu wymiary kołder nie są dostępne w Polsce. 
Każda pościel z egipskiej bawełny ma oznaczenie swojej jakości - TC (thread count). Im wyższa jakość, tym wyższa liczba. Najniższa jakość to 200TC, a najwyższa to 1000TC. Ja kupiłam 400TC, co mnie w pełni satysfakcjonuje. Czym charakteryzuje się egipska bawełna? Jest nieziemsko miękka w dotyku, gdyż jest bawełną najwyższej jakości. Jest przewiewna, świetnie się pierze i sprawia, że sen staje się naszym 'królewskim rytuałem'.



MĘSKIE POTRZEBY


Minimalistyczne potrzeby mojego męża zaskakują mnie totalnie. Czy Wasi mężowie/faceci również tak niewiele potrzebują? Czy może to mój mąż jest tak mało wymagający? ;)



KOBIECA STREFA



 Biorąc przykład z mojego męża, staram się aby moje zakupy były również MINIMALISTYCZNE. Niestety, chyba z marnym skutkiem. Kupiłam koszulę z Kappahl, którą zamierzam nosić po ciąży. I choć obiecałam sobie, że nie będę kupowała ubrań na czas po ciąży, słowa dotrzymać wyraźnie nie mogłam.
Moja 'kosmetyczna apteczka' wciąż jest bogata, ale o niej trochę więcej w aktualizacji ciążowych tygodni. W Rossmanowskiej promocji wyłowiłam L'oreal True Match. Jest to moja kolejna buteleczka tego podkładu. Następnym podkładem jaki zamierzam kupić jest Revlon Color Stay.
Nie pamiętam już kiedy coś wygrałam, ale natarczywie i uporczywie co dziennie biorę udział w wielu konkursach. Takim właśnie sposobem na blogu Żanety <klik> udało mi się wygrać powyższy zestaw pomadek Essence, Alverde i No7


To by było na tyle jeśli chodzi o październikowe nabytki. Jak u Was wypadł październik pod kątem zakupów?