Obserwatorzy

piątek, 31 października 2014

mamusiowy post...

Dzisiejszy post dedykowany jest mamusiom lub przyszłym mamusiom :) Opowiem Wam o butelkach firmy Canpol Babies. Butelki otrzymałam w ramach akcji Canpol Blogosfera - każda blogująca mama może się zgłosić by testować produkty Canpol - zachęcam serdecznie do rejestracji.


Nowe, przejrzyste butelki wykonane z najwyższej jakości polipropylenu. Są trwałe i bezpieczne - spełniają najwyższe normy jakości.
Zaprojektowane przy współpracy z doświadczonymi mamami, umożliwiają karmienie naprzemienne bez ryzyka częstych kolek
Nowy zawór antykolkowy
Umożliwia bezproblemowe odpowietrzanie smoczka, zmniejszając ryzyko wystąpienia kolki
 
Kształt smoczka zbliżony do piersi mamy
Ułatwia łączenie karmienia piersią i butelką
 
Szeroki otwór i trwała, precyzyjna skala
Pozwalają na łatwe przygotowanie mleka
 
Nowa, najwyższa jakość surowca (PP)
Zapewnia przejrzystość, trwałość i bezpieczeństwo (BPA 0%) butelki
 
Butelki ą kompatybilne z laktatorem ręcznym i manulanym EasyStart. Możliwość bezpośredniego odciągania pokarmu do butelki ułatwia bezpieczne karmienie dziecka, świeżo odciągniętym mlekiem mamy.
Standardowo wyposażone w antykolkowy smoczek silikonowy o przepływach odpowiednich do wieku.
 
Lista sklepów sprzedających produkty Canpol ---> http://canpolbabies.com


MOJA OPINIA:
Po pierwsze, zachwycił mnie ergonomiczny kształt butelek i ich lekkość. Łatwe w odkręcaniu i zakręcaniu, szeroki otwór ułatwiający zrobienie mleka są ich atutami. Butelki są także łatwe w czyszczeniu. Testowana przeze mnie linia należy do serii owocowych, myślę, że to ciekawe ozdobienie butelek. Smoczkiantykolkowe i dopasowane wielkością i otworem, z którego wypływa mleko, do wieku dziecka. Oczywiście na każdym z opakowań butelki znajdziemy informację dla jakiego wieku dziecka, jest ona przeznaczona. Wewnątrz smoczków są dwa 'kolce' sylikonowe, które sprawiają, że mleko nie leci z butelki w za dużych ilościach. Butelki są szczelne, nie przeciekają i są bardzo wygodne w trzymaniu. Nie bez znaczenia jest też wieczko- zatyczka butelki która pozwala na przewożenie jej z zawartością bez martwienia się o to że coś się wyleję. Ponadto miarka znajdująca się na butelce oraz wszelkie napisy nie należą do łatwo ścieralnych. Plusem jest także możliwość mycia butelek w zmywarce i kompatybilność z laktatorem - wygodna sprawa kiedy chcemy odciągnąć pokarm z piersi, wystarczy wkręcić butelkę i możemy ściągnąć mleko wprost do butelki. Myślę, że butelki Canpol Babies idealnie sprawdzą się w karmieniu dziecka mlekiem modyfikowanym jak i w dokarmianiu. Ceny butelek są przystępne, a dostępność wszechobecna :)


Czy jako mamy miałyście styczność z butelkami Canpol Babies? Jaka jest Wasza opinia lub jakie są Wasze wrażenia?

środa, 29 października 2014

Dno październikowe...

Październik się kończy i choć tegoroczna jesień jest piękna, to ja już tęsknię za latem, które odwiedzi nas dopiero w przyszłym roku... Regularnie, co miesiąc pojawiają się denka na moim blogu, tak i tym razem pokażę Wam co zużyłam w październiku 2014 ;)


1. Glinkowa maska głęboko oczyszczająca.

Maskę tą możemy dostać w sklepach z marokańskimi kosmetykami. Maska głęboko oczyszcza naszą skórę, niweluje przebarwienia, wygładza i działa odmładzająco jak i przeciwzmarszczkowo.

Cena: 8zł

Czy kupię ponownie? Może...


2. Efektima Claryfink Mask  glinkowa, oczyszczająca.

Świetna maska oczyszczająca, opakowanie wystarczyło na 2 użycia. Łatwo dostępna i polska ;)

Cena: 1,50zł

Czy kupię ponownie? Tak.



3. Madara Deep Moisture Fluid.

Recenzja tutaj --> Madara

Cena: 118.90zł

Czy kupię ponownie? Możliwe...



4. Soraya Makeup Sceniczny, fluid długotrwale matujący.

Męczyłam się z tym fluidem okropnie i nie 'zmęczyłam' go do końca. Kupiłam go rok temu, przez lato nie używałam i musi trafić do kosza. Fluid jest ciężki i mocno kryjący. Długotrwały mat jak obiecuje producent w konsekwencji zapychał mi pory. Wybór kolorów jest stosunkowo dobry, jednak dla mnie konsystencja jest za ciężka i to go dyskwalifikuje.

Cena: 20zł

Czy kupię ponownie? Nie!



5. Solny peeling do ciała z masłem Shea i solą z Bochni.

Peeling musi zostać zużyty w ciągu 6 miesięcy, ja niestety nie wyrobiłam się w tym czasie. Jego wydajność jest duża i niestety muszę go wyrzucić ponieważ minął jego termin przydatności. Recenzja tutaj ---> GoCranberry 

Cena: 25zł

Czy kupię ponownie? Możliwe...



6. Neutrogena Nourishing Lotion, skóra sucha.

Lotion idealnie nadaje się na lato, ma dużą pojemność i jest wydajny. Dodatkowo posiada wygodny aplikator i jest łatwo dostępny.  Zapach ma również przyjemny, a jego cena 'nie odstrasza' ;)

Cena: 18zł

Czy kupię ponownie? Możliwe...



7. Pharmaceris, Soothing foam.

Pianka do mycia twarzy, recenzja tutaj ---> Pharmaceris Niestety pianka po dłuższym stosowaniu zaczęła przesuszać moją skórę.

Cena: 23zł

Czy kupię ponownie? Raczej nie...



8. Batiste suchy szampon o zapachu floral&flirty blush.

Batiste od pierwszego zakupu stał się moim ulubieńcem. Recenzja wakacyjna tutaj ---> Batiste

Cena: 13-16zł

Czy kupię ponownie? Oczywiście!


9. Axe Temptations atomizer.

Mąż kupił sobie tą wodę do pracy aczkolwiek nie był do końca zadowolony z trwałości zapachu. Zapach sam w sobie jest ładny, tylko szkoda, że ulatnia się po 1h!

Cena: 24zł

Czy kupi ponownie? Na pewno nie!


10. Orab-B Pro-Expert Stages - pasta do zębów.

Junior uwielbia tę pastę za truskawkowy posmak, a ja lubię ją za to, że dba o zęby mojego dziecka, jest wydajna, niedroga i łatwo dostępna.

Cena: 7zł

Czy kupię ponownie? Tak.



11. Dentolux płyn do płukania jamy ustnej.

Wersja sensitive, bezalkoholowa w przystępnej cenie i łatwo dostępna (Lidl). Zdecydowanie, płyn warty uwagi.

Cena: 10zł

Czy kupię ponownie? Tak.



12. Pasta do zębów Blenda-a-med Anti-Cavity.

Pasta nie należy do moich ulubieńców, ale za to mój mąż ją uwielbia. Dostępność i cena są jej atutami.

Cena: 8zł

Czy kupię ponownie? Mąż z pewnością ją kupi!



13. Rexona Men Cobalt.

Mąż uwielbia tę wersję za zapach, za wygodny aplikator i za długotrwałą świeżość jaką mu zapewnia - czego chcieć więcej ;)

Cena: 10-13zł

Czy kupi ponownie? Tak.


14. STR8 Body Refresh Adventure.

Mąż bardzo lubi zapachy STR8. Dezodorant zapewnia mu świeżość i ładny zapach przez cały dzień. Tę wersję kupił w Biedronce w okazyjnej cenie.

Cena: 8zł

Czy kupi ponownie? Na pewno!



15. Kawa zielona Pakar, mielona z cynamonem.

Recenzja tutaj --->Zielona kawa
Kupić ją możecie tutaj ---> Plus Zdrowia

Cena: 11.90zł

Czy kupię ponownie? Tak.



Tak prezentują się moje październikowe zużycia. A jak u Was denko wygląda? Sporo zużyłyście w tym miesiącu? A może miałyście coś z mojego denka?

poniedziałek, 27 października 2014

nowe odkrycie toniku do twarzy...

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić pewną 'ciekawą osobistość'. Jest to tonik, ale nietypowy... zapraszam do przeczytania recenzji ;)


BYOTHEA TONIK NAWILŻAJĄCY 200ML

–Stworzony, aby odżywić i wygładzić skórę po oczyszczeniu
–Jego kojące, uspokajające i nawilżające działanie pozostawia wrażliwą skórę promienną i zrelaksowaną
–Idealny do codziennego zastosowania

Główne składniki:
-sok aloesu w żelu- nawilża, wygładza, naprawia blizny, nasz sok posiada certyfikat BIO. Koi, nawilża, przeciwdziała zaczerwienieniom. Skóra staje się miękka i nawilżona.
-kolagen morski- niezbędny dla ludzkiej skóry, czynnik determinujący młodzieńczy wygląd skóry, wygładza, nawilża, odpręża, wypełnia i przywraca elastyczność skóry
-PCA sodu- Główny składnik NMF, nawilża i reguluje pH skóry (pH = 5,5 ), zwalcza podrażnienie, utrzymuje nawilżenie, chroni twarz utrzymując ją miękką, delikatną i elastyczną
-glukozamina- niezbędny składnik kwasu hialuronowego, nawilża i pobudza aktywność komórkową, relaksuje i wypełnia zmarszczki, zmniejsza je, szybko się wchłania


CENA: 42ZŁ

DO KUPIENIA TUTAJ --->http://australiancosmetics.pl<--- 


MOJA OPINIA:
Jest to tonik stosowany po demakijażu w celu nawilżenia skóry twarzy i nie służy do demakijażu! Przyznam się szczerze, że po raz pierwszy zetknęłam się z tego typu kosmetykiem i z firmą Byothea. Tonik przeznaczony jest do skóry suchej, ja posiadam cerę mieszaną, ale w okresie 'zimowo-grzewczym' potrzebuję więcej nawilżenia, bo moja podatność na przesuszenia wzrasta. Opakowanie toniku jest bardzo poręczne i łatwe w użytkowaniu. Co czyni ten tonik wyjątkowym? Otóż konsystencja toniku jest przeźroczysta i oleista za sprawą oleju bawełnianego w składzie - wspaniale połączona i zbilansowana konsystencja. Wystarczy niewielka ilość toniku aby nawilżyć całą twarz, włącznie z szyją. Jeśli chodzi o działanie... i tutaj zaczyna się bajka... Tonik ładnie pachnie (kokosowo), natychmiastowo wygładza, nawilża, koi i matowi skórę. Efekt matu utrzymuje się do 30min, potem już nasza cera się świeci. Dlatego używam toniku po demakijażu, na noc zamiast kremu. Sprawdza się fenomenalnie! Optymalnie nawilża i nie przetłuszcza ani nie zapycha moich porów, które są wrażliwe na wszelkiego rodzaju oleje. Dodatkowo... stosując tonik Byothea nie pojawiła się żadna niespodzianka na mojej twarzy podczas menstruacji!!! Byłam ogromnie zaskoczona!!! Byothea to nie tylko nawilżenie i ujędrnianie, ale także wygładzenie i ukojenie naszej skóry, które przynosi sok z aloesu i kolagen w składzie. Wydajność oceniam wysoko, a działanie jeszcze wyżej. Cena nie jest wygórowana, tonik zdecydowanie jest jej wart! Jest to kolejny kosmetyk, który zaliczam do moich ulubieńców typu MUST HAVE!


Używałyście kiedykolwiek toniku nawilżającego? 

środa, 22 października 2014

Kallos Keratin

W blogosferze aż wrzało od 'achów i ochów' na temat masek Kallos, a więc 'zarażona' fascynacją blogerek, musiałam ją mieć i ja ;) Jakie są moje odczucia? Przekonajcie się w dalszej części posta...


Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące. 

Pojemność: 1000ml

Cena: 7.99zł (Hebe, promocja)
 


MOJA OPINIA:

Pierwszym miłym zaskoczeniem był zapach maski - świeży, dość długo utrzymujący się na włosach i szczególnie wyczuwalny przy ich rozczesywaniu. Drugim plusem jest konsystencja, która według mnie jest idealna - kremowa, łatwa w rozprowadzeniu na osuszonych ręcznikiem włosach, nie spływająca z nich co wpływa na wydajność produktu. Mam cienkie włosy, którym niewielka ilość maski w zupełności wystarcza, by pokryć je w całości solidną warstwą. Maskę używam czasami także jako odżywkę, w tej roli również sprawdza się rewelacyjnie! Oba zastosowania maski pozostawiają moje włosy miękkie, lśniące, łatwe w rozczesywaniu i wspaniałe w dotyku. Nie mam mowy tutaj o nadmiernym obciążaniu! Włosy nie są oklapnięte i zmęczone - wręcz przeciwnie! Efekt uważam za w pełni satysfakcjonujący. Opakowanie maski to wielki, plastikowy słoik z zakręcanym wieczkiem - łatwy w użytkowaniu, piękny design o nasyconych kolorach. Cena moim zdaniem za te 'włosowe cudo' jest niewiarygodnie niska (czytałam również, że można ją dostać w Hebe za 4.99zł - dosłownie za bezcen). Wydajność i pojemność jest bajką... (na zdjęciach widzicie zużycie maski po 6 tygodniach) po prostu aż trudno mi uwierzyć, że za taką cenę możemy kupić tak wspaniały produkt! Jak tylko skończy mi się wersja Keratynowa, zakupię Bananową! A Wam polecam z całego serca ;)



Znacie maski Kallos? Które z nich miałyście okazję wypróbować?