Orientana miała swój debiut na moim blogu już dawno temu, ale z ogromną przyjemnością do niej wracam. Dlaczego? Otóż Orientana to polska marka stworzona przez osoby ceniące ekologiczny styl życia i kulturę Azji. Posiadają w swojej ofercie TYLKO I WYŁĄCZNIE kosmetyki naturalne bez parabenów, pochodnych ropy
naftowej (parafiny, oleju mineralnego, wazeliny), silikonów, PEGów,
szkodliwych barwników i sztucznych zapachów. Te atrybuty sprawiają, że chętnie sięgam po ich kosmetyki.
Maska na twarz wykonana z naturalnej jedwabnej tkaniny, nasączona biopeptydami i wyciągami z alg filipińskich i aloesu, które działają przeciwzapalnie, kojąco, ujędrniająco i mocno nawilżająco. Maska jest bardzo wygodna w stosowaniu. Nie wymaga leżenia.
Do cery tłustej: Maska wykonana jest z naturalnego japońskiego jedwabiu dzięki czemu doskonale przylega do twarzy, równomiernie przekazując odpowiednią ilość substancji. Przy produkcji tej tkaniny jedwabnej nie używa się jedwabników. Tkanina jest wykonywana w Japonii z włókien celulozowych pozyskiwanych z łykowej warstwy kory morwy papierniczej. Dzięki biopeptydom, najnowszym preparatom przeciwstarzeniowym daje natychmiastowy efekt.
DZIAŁANIE:
- regeneruje i mocno nawilża
- reguluje natłuszczenie skóry i wydzielanie sebum
- działa przeciwzapalnie
- ujędrnia
- zmiękcza i wygładza skórę
SKŁAD:
Pełny skład: woda, glikol butylenowy, kolagen, Palmitoyl Pentapeptide-3 (peptyd przeciwstarzeniowy), Tripeptide-1 (peptyd przeciwstarzeniowy), ekstrakt z alg, sok z liścia aloesu, Acetyl Hexapeptide-3 (peptyd przeciwzmarszczkowy), Euxyl PE-9010 ( bezpieczny środek konserwujący), allantoina, dipotassium glycyrrhizinate (substancja pozyskiwana z korzenia lukrecji), Euxyl k-220 (bezpieczny środek konserwujący), olejek różany, kwas hialuronowy, kwas edetynowy.
Biopeptydy - dzięki swojej mikrobudowie wnikają głęboko w skórę i pobudzają ją do produkcji włókien odpowiedzialnych za napięcie i gładkość. Stymulują naturalne procesy fizjologiczne w skórze i są aktywne w niewielkich stężeniach Mały rozmiar cząsteczek ułatwia biopeptydom pokonywanie barier skórnych. Biopeptydy wzmacniają płaszcz ochronny skóry i zapobiegają działaniu szkodliwych czynników zewnętrznych.
Ekstrakt z alg – bogate w witaminy i mikroelementy zmniejszają stany zapalne skóry, wyrównują PH, usuwają toksyny, regulują wydzielanie serum
Sok z liścia aloesu – zmiękcza, wygładza, ujędrnia i dogłębnie odżywia skórę.
Alantoina – nawilża, łagodzi, regeneruje.
Olejek różany – odżywiają skórę i utrzymują jej optymalne nawilżenie. Olejek z róży charakteryzuje się dużą zawartością witaminy A, która intensywnie i naturalnie regeneruje skórę.
Kwas hialuronowy – powstrzymuje proces starzenia
Dipotassium Glycyrrhizinate- wyciąg z korzenia lukrecji, działa antyoksydacyjnie, kojąco i regeneracyjnie
SPOSÓB UŻYCIA:
Maseczkę należy wyjąć z opakowania i delikatnie rozłożyć. Składa się ona z dwóch połączonych ze sobą części: jedwabnej i foliowej. Nałóż na oczyszczoną twarz białą stroną na zewnątrz, a jedwabną do twarzy. Lekko dociśnij. Zdejmij foliową część, pozostawiając jedwabną na twarzy. Pozostałość płynu z saszetki wetrzyj w szyję i dekolt. Maseczkę pozostaw na 25- 30 minut. Potem zdejmij. Stosuj 2-3 razy w tygodniu.
CENA: 16zł
DO KUPIENIA NA STRONIE PRODUCENTA -->http://www.orientana.pl<-- ORAZ W DROGERII HEBE
A Wy znacie markę Orientana? A może także znacie ich maski?
MOJA OPINIA:
Pierwsze co 'rzuci nam się w oczy' na sklepowej półce, to duże opakowanie maseczki z bardzo dobrze opracowaną szatą graficzną. Zawartość saszetki to 2 płaty (biała folia i jedwabna maska), które są mokre i nasączone odżywczymi
substancjami. Oczywiście folia służy nam tylko do aplikacji jedwabnej
maseczki, więc zdejmujemy ją po chwili. Po 30 minutowym zabiegu nasza
skóra jest wyraźnie nawilżona, gładka i odprężona. Zmatowiona i nawet troszkę rozjaśniona.Cały zabieg uprzyjemnia świeży zapach maski. Maska nie wymaga tzw. leżenia plackiem
- możemy z nią chodzić i wykonywać wiele różnych czynności - doceniam
takie rozwiązania, gdyż nie znoszę sytuacji kiedy nadmiar maski ścieka
mi po twarzy i szyi, poza tym nie zawsze mogę pozwolić sobie na 30min.
'leżakowania'. Już po krótkiej chwili od aplikacji czujemy jak maska wchłania się w naszą skórę. Jedynym subiektywnym minusikiem, który zauważyłam to fakt iż pozostawia warstwę ochronną, delikatnie 'lepiącą się'. Nie wiem jak to by rzutowało na aplikację fluidu, ale po wieczornym zabiegu, obudziłam się rano z piękną, nawilżoną i promienną skórą twarzy - co w pełni zrekompensowało 'lepki efekt'. Cenę zaliczam do mało okazyjnych, ale myślę, że maska jest zdecydowanie jej warta!A Wy znacie markę Orientana? A może także znacie ich maski?
Nie znam ani firmy, ani ich maski. Przydałaby mi się taka dawka nawilżenia;)
OdpowiedzUsuńMnie coś te płachciaki przekonać do siebie nie mogą.
OdpowiedzUsuńTeż doceniam fakt, że maseczkę możną nałożyć i zająć się w tym czasie czymś innym.
OdpowiedzUsuńznam mialam kiedys ale inna
OdpowiedzUsuńLubie takie maseczki. I to bardzo❤️
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale poczekam na jakąś promocje :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedy czerwoną maseczkę tej firmy i bardzo ją polubiłam :-)
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie miałam tej firmy, ale wiele szłyszałam dobrych rzeczy, więc koniecznie muszę coś wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maskę w płachcie i też zostawiła taką właśnie lepką warstewkę.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich slysze.
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam jeszcze do czynienia z tą marką.
OdpowiedzUsuńStosowałam ostatnio maskę ślimakową w formie płachty i spodobała mi się taka forma aplikacji :D
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze produktów Orientana, ale moje postanowienie noworoczne ma to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie zmywam makijaż i też nakładam jakaś maskę na twarz:)
OdpowiedzUsuńTa maseczka wydaje się być właśnie stosowana na noc strzałem w dyszkę :)
OdpowiedzUsuńooo proszę na noc idealna;D
OdpowiedzUsuńTa warstwa mnie trochę odstraszyła.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Lubię tego typu maski :) ps.Wyglądasz w niej uroczo :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie przyciąga wzrok :P
OdpowiedzUsuńSuper produkt :)
OdpowiedzUsuń