I tak oto witamy miesiąc maj... a żegnamy kwiecień wraz, z którym odchodzą w zapomnienie kwietniowe zużycia... Co zużyłam i co kupię ponownie, same zobaczcie...
1. Garnier Mleczko do demakijażu.
Super mleczko- łagodzi podrażnienia i delikatnie nawilża skórę twarzy.
Cena: ok. 10zł
Czy kupię? TAK!!!
2. Antyperspirant Rexona Clear Pure.
NAJLEPSZY antyperspirant na świecie! Uwielbiam Rexonę i kupuję tylko ją - nigdy mnie nie zawodzi.
Cena: 10 zł
Czy kupię? Już kupiłam, tym razem z aloesem :)
3. Borowina Spa od Sulphur.
Uwielbiam Borowinę Spa do kąpieli, skóra po niej jest jedwabista i nawilżona - mus w mojej łazience. Ci, którzy są stałymi czytelnikami, wiedzą, że jestem wielbicielką firmy Sulphur.
Recenzję można przeczytać tu:
Borowina Spa Sulphur
Cena: ok. 30zł
Czy kupię? Oczywiście, już nowa butelka czeka w łazience.
4. Oryginal Source Żel pod prysznic Lemon &Tea Tree
Straszny bubel! Po prostu tragedia. Żel przesuszył mi skórę, pachnie chemicznie i jest drogi! Jego jedynym atutem jest brak rutyny w składzie i pudełko, które można poddać recyclingowi.
Cena: ok. 10zł
Czy kupię? Absolutnie nie!
5. Szampon mineralny, zdrojowy Sulphur
Świetny szampon. Zdecydowanie jeden z moich ulubieńców, do którego będę wracać. Dla tych, którzy nie próbowali -POLECAM!
Recenzję można przeczytać tu: Mineralny Szampon Zdrojowy
Cena: ok. 14zł
Czy kupię? Oczywiście!
6. Bourjois, Anticerne pour Petits Matins (korektor pod oczy na trudne poranki)
Korektor z pędzelkiem o średniej sile krycia. Wygodny i higieniczny w aplikacji, trwały. Muszę przyznać, że to dobry produkt. Emulsja korektora wzbogacona jest silikonem, pigmentami oraz odżywczymi minerałami. Wszystko zamknięte w lekkim, praktycznym opakowaniu, które można wszędzie zabrać ze sobą.
Cena: ok. 35zł
Czy kupię? Może...
7.Agronatura Żel pod Prysznic
Kosmetyk naturalny. Świetny żel pod prysznic! Ma cudowny zapach i właściwości. Olejek eteryczny w składzie sprawia, że zapach zostaje na dłużej na naszej skórze.
Recenzja tu: Homeo-Fit
Cena: 27zł
Czy kupię? Tak.
8. Balsam po goleniu Gillette
Delikatny balsam po goleniu, o bardzo przyjemnym, męskim zapachu. Koi podrażnienia i nawilża skórę twarzy. Bardzo fajny kosmetyk.
Cena: ok. 25zł
Czy mój narzeczony kupi go ponownie? Raczej tak.
A wy miałyście któryś z tych kosmetyków???
Uwielbiam kąpiel z Borowiną Spa ;)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić tą borowinę ;D obecnie też używam rexony i bardzo się z nią lubię ;)
OdpowiedzUsuńprzez długi czas używałam tego mleczka garniera ale miałam wersję różową i niebieską, tej chyba nie...
OdpowiedzUsuńlubiłam kiedyś to mleczko garnier :) zaciekawiłaś mnie produktami Sulphur!
OdpowiedzUsuńto mleczko Garniera mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńRexone kupuję, kiedy nie ma mojego Adidasa, ale zadowolona jestem średnio. Dla mnie jednak numerem 1 jest Adidas. Mam ten szampon Sulphur i polubiłam bardzo :) Ma świetne działanie, chociaż wysusza włosy.
OdpowiedzUsuńMoja butla Borowina SPA czeka na użycie. Też bardzo lubię dermokosmetyki SULPHUR ;)
OdpowiedzUsuńMiałam też antyperspirant z Rexony z aloesem bardzo fajnie się u mnie spisał :) teraz mam LSS w zelu i Dove w spray'u :)
OdpowiedzUsuńZanim zaczęłam używać płyn micelarny, stosowałam mleczko Garniera - dokładnie to samo - i bardzo lubiłam go używać ;) Wrócę do niego z pewnością, jak będę potrzebowała zmiany ;)
OdpowiedzUsuńmiałam orginal source mi nie wysuszyl,a ciekawa jestem korektora z burzuja, tylko,ze ja korektor chyba musze miec mega kryjacy,bo mam cienką skórę pod oczami;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam Rexonę, teraz mam z bawełną :)
OdpowiedzUsuńMiałam to mleczko garnier i też byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to mleczko z Garniera, przyzwoity produkt :)
OdpowiedzUsuńLubię Borowine i Rexony :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię rexonę :)
OdpowiedzUsuńużywam Original Source i chwalę sobie ;)
OdpowiedzUsuńw ogóle świetny blog, obserwuję ;)
Wow.Zdziwiłam się, że OS wysuszył Ci skórę. Używam teraz maliny z wanilią i nic takiego nie zauważyłam :).
OdpowiedzUsuńNo właśnie... może to ta limonka...? Nie wiem :( Mam jeszcze czekoladowy OR, zobaczymy jak się sprawdzi, bo jeszcze nie używałam.
UsuńJedyce co stąd miałam to garnier ! i również bardzo go lubie ;)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam.
OdpowiedzUsuńFajne denko.
nie stosowałam żadnego, ale mleczka bym chętnie spróbowała:)
OdpowiedzUsuńOryginal Source u mnie również się nie sprawdził a Rexona jest super ;)
OdpowiedzUsuńLubię żele Orginal Source:)
OdpowiedzUsuńLubię szampony mineralne:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za OS :(
OdpowiedzUsuńWiększości produktów nie znam. Jedynie mleczko do demakijażu z Garnier-ale nie wrócę do niego, bo jakoś wolę płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam tej borowiny ale zapach mnie skutecznie odstrasza..żałuję bo na pewno jest świetna:)
OdpowiedzUsuńAkurat nie miałam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńTzn. miałam kilka żeli z OS, ale o innych zapachach. I jestem wielką fanką antyperspirantów Rexony, tej akurat nigdy nie miałam, ale uwielbiam Rexonę Sexy.
Pozdrawiam!
Lubię żele z OS, mnie aż tak strasznie nie przesuszają :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu się przemóc do balsamów z Garniera, jakoś zawsze ich unikałam... Sporo tych zużyć :-)
OdpowiedzUsuńJa balsamów z Garniera nie używam, bo są w mojej ocenie słabe jakościowo :)
UsuńOch ten Sulphur cały czas za mną chodzi:). Rexonę w kulce lubię-nie znoszę sprayu.
OdpowiedzUsuńMusze w koncu spróbować tego żelu Oryginal Source
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na bloga. Życzę powodzenia w prowadzeniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
Żele z oryginal pachną oblędnie ale niestety są mega nie wydajne i przesuszają ;/
OdpowiedzUsuńRównież się zawiodłam na OS :/
OdpowiedzUsuńTa borowina od dłuższego czasu mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńooo mineralny szampon zdrojowy- jestem na TAK :D
OdpowiedzUsuń