Obserwatorzy

czwartek, 3 października 2013

Piekielne Centro!!!!

WITAJCIE! Dzisiaj chciałabym Was poinformować o wyniku 'walki' z CENTRO. Otóż... te dziewczyny, które czytały mój post z sierpnia, wiedzą, że CENTRO zrobiło mojego męża 'w bambuko' i nie uznało reklamacji - post tutaj ---> CENTRO.

Sprawa wylądowała u rzecznika praw konsumenta. Kobieta wystosowała pismo do felernej firmy, po czym mój mąż otrzymał zawiadomienie o ponownym rozpatrzeniu reklamacji, więc po raz 2 zaniósł buty do sklepu. Czekaliśmy 14dni ... i odebraliśmy buty wraz z odpowiedzią ...



Więc tak... poprzednie pismo, które otrzymaliśmy od CENTRO wyglądało tak samo - to chyba jakiś szablon, który drukują klientom na prawo i lewo. Parodia!

Mąż po raz kolejny zamierza zgłosić się do rzecznika praw konsumenta, bo to jest kpina! Buty porwane po 4 dniach noszenia? Czyste złodziejstwo!!!!

34 komentarze:

  1. Kochana, moja koleżanka miała podobny problem. Złożyła rękojmie i producent musi ją uznać, mimo tego, że ekspedientki w sklepie nie wiedziały co to takiego, wykłóciła się i dostała zwrot pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulna, normalnie mówisz w sklepie, że chciałaś złożyć rękojmie. Zapewne panie nie będą wiedziały o co chodzi, a jest to rodzaj odpowiedzialności producenta za wyprodukowanie min. wadliwego towaru. Nie mogą Ci odmówić jej złożenia. Poczytaj sobie o tym trochę, żeby Ci potem nie próbowały czegoś wmówić, tak jak mojej koleżance

      Usuń
  2. Mój kolega kupił buty nike które po kilku dniach były porwane na wysokości palców od spodu.. Reklamował u rzecznika, sklep oddał obuwie do oceny rzeczoznawcy. I rzeczoznawca napisał że wynika to ze zbyt długich paznokci u stóp. Kpina. Z kogo oni za przeproszeniem debila chcą zrobić. Po pół roku walki i tak nie zareklamowali.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam przekonania do butów z tej firmy i nigdy tam nie kupuję... Wiele razy jednak miałam sytuacje, że moje reklamacje nie były uwzględniane, choć buty rozwalały się po ok. miesiącu chodzenia. Czasem ponad 300zł szło w błoto niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobną sytuację miałam w Venezi Tutaj o tym pisałam=> http://blonde-bangs.blogspot.com/2013/03/post-ostrzegawczy.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie niech zgłasza! Ja kupiłam buty w Gino Rossi prawie 2 lata temu i po 2 tygodniach od reklamacji, wymienili mi na nowe. Siostrzenica walczyła 2 lata, skończyło się sądem i też wygrała, zwrócili wszystkie koszty z odsetkami. Nie ma co im darować. 4 dni i rozwalone? To nawet nie jednorazówki. :/ Boję się kupować w takich pseudo firmach.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG, nieprawdopodobne 0_0, aż mi się wierzyć nie chce. SZOK!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio koleżanka zanosiła do reklamacji buty z CCC i dostała taką samą odpowiedź jak tutaj czytam. Także widzę, że różne sklepy używają tego samego szablonu.

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuje :( Ja na szczęście z butami od Centro nie mam problemów a mam 2 pary.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zazwyczaj piszę sama odwołanie :) Daję tam takie argumenty, że zazwyczaj działają :)) I od ręki uznają. Magic.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam podobnie z butami z CCC, dlatego teraz omijam takie sklepu, wolę osiedlowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. w wielu sklepach jest problem z reklamacjami :/ przykre niestety

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja mam dwie pary butów z centro i nic się z nimi nie dzieje, na szczęście :-)

    Ale aż z ciekawości zapytam męża, czy reklamacje by uznał (pracuje w sklepie sportowym, więc z reklamacjami butów spotyka się czasem kilka razy dziennie) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedział, że to wina centro, bo materiał jest zbyt słaby i to przez to powstały takie przetarcia ;-)

      Usuń
    2. No właśnie... też myślę, że ten materiał jest za słaby, bo po 4 dniach chodzenia taki efekt?

      Usuń
    3. dokładnie, ewidentnie słaby jakościowo materiał...

      Usuń
  13. współczuję, nie miałam podobnych doświadczeń na szczęście

    OdpowiedzUsuń
  14. mojej siostrze rozwaliły się sandałki też po niedługim czasie od zakupu, również nie przyjęli reklamacji bo że niby '' nie ma wad produkcyjno-technicznych '' . Napisałam odwołanie więc zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam tą sprawę bardzo dobrze że działacie niech sobie nie myślą, że ujdzie im to na sucho. a Jeśli nie to niech oddadzą kasę.

    OdpowiedzUsuń
  16. nie miałam butów tej firmy i już nie będę mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój kuzyn kupił z Nike, po paru dniach zdarzyła się taka sama sytuacja jak u Was i po kłotniach, reklamacjach, dostał w zasadzie identyczną odp z tego co pamiętam, jeszcze coś tam działał, ale na nic to się nie zdało.. nigdy nie wiesz na co trafisz.. Moja koleżanka parę lat temu na wakacjach pracowała w Deuschmanie i mieli nakaz spleśniałych butów psikać specjalnym sprayem po czym, buty były jak nowe do sprzedaży..Oszukują jak tylko mogą na każdym kroku..;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety tak bywa, rzeczy są coraz gorszej jakości, a firmy umywają ręce.

    OdpowiedzUsuń
  19. nie wiem w ogóle jak można kupować buty w centro, może wyglądają fajnie ale jakość pozostawia wiele do życzenia, lepiej już kupić najtańsze buty na stadionie od chińczyka niż kupić w tym sklepie. Buty jednorazowego użytku...

    OdpowiedzUsuń
  20. Masakra, współczuję przeprawy, ja walczę aktualnie z reklamacja łóżka, już ponad miesiąc :/
    Osobiście polecam Deichmana, zawsze rozpatrują mi reklamacje pozytywnie bez żadnego wykłócania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W tamtym roku byłam świadkiem jak sprzedawczyni nie chciała przyjąć od małżeństwa ponownej reklamacji bo nie nie było paragonu, którego porostu nie oddala poprzednim razem. Numer paragonu i ksero było załączone w dokumentach a ona się upierała, ze nie przyjmie bo paragonu nie ma i koniec. Przepychanki słowne trwały ok pol godziny, w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam, ze w kodeksie nie jest jasno powiedziane co jest dowodem zakupu i równie dobrze wystarczy świadek a jeśli nie mam racji to niech pokaże odpowiedni paragraf. Kobieta trochę się zapluła ale po kolejnych 10minutach (powiedziała, ze ona nie rozmawia ze mną tylko z owym państwem)ze zniesmaczona mina przyjęła reklamacje. Zwykle nie oddaje nic na gwarancje bo zwyczajnie szkoda mi czasu i nerwów dla paru złotych ale w podobnym przypadku specjalnie bym broniła swoich racji żeby tylko dopiec głupiej babie bo to co się dzieje teraz w sklepach to jest paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niestety tak to wygląda tak, że kupujesz coś, a potem się martw co z tym zrobić, gdy się zepsuje. Widzę taką sytuację już w coraz większej ilości sklepów.

    OdpowiedzUsuń
  23. ja miałam podobną sytuacje tylko w sklepie Sizeer. Buty Converse, chodzone przez niecały miesiąc i poprzecierały mi się zapiętki. Raczej jedna. i oddałam do reklamacji. Została odrzucona, z błahego powodu ( było tam coś napisane, że winą ich zepsucia było to, że UWAGA - chodziłam w nich... ). Obsmarowałam ich na ich profilu na fb, skontaktowali się zemną i jakoś opornie, bo od maja, rozwiązują ta sprawę ;/ A mój post oczywiście z moją niezadowoloną, lecz grzeczną opinia na temat tego sklepu został po pewnym czasie ' wytarty' z ich tablicy... Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  24. moja koleżanka też miała ostatnio problem z reklamacją, ehh te sklep ;/

    OdpowiedzUsuń
  25. najlepiej w takich sytuacjach do rzecznika sie udać i tyle, bo w reklamacjach niestety tak już jest że zazwyczaj dostaje się odpowiedź że to z naszej winy coś uległo zniszczeniu :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.