Dzisiaj przybywam do Was z 3 antyperspirantami, które NIE ZDAŁY EGZAMINU. Co to za wspaniałe marki? Przekonajcie się sami...
REXONA INVISIBLE DIAMOND
NIVEA STRESS PROTECT
GARNIER MINERAL INVISIBLE
DLACZEGO TYM TRZEM DELIKWENTOM MÓWIĘ NIE?
Na każdym z tych antyperspirantów znajdziemy informację 'Ochrona przez 48h'. Jaka okazała się prawda? Przykra! Rexona nie posiada talku i jej skuteczność w moim przypadku trwała 3h. Nivea Stress Protect - cóż za chwytliwa nazwa! Nivea uraczyła mnie swoją 8-mio godzinną ochroną. Natomiast Garnier Mineral Invisible działał przez 5h. Kupując antyperspirant, który ma działać 48h oczekuję skuteczności na co najmniej 12h - jednym słowem oczekuję tylko jednej czwartej, to chyba niewiele, prawda? Jeśli więc producent nie potrafi spełnić swojej obietnicy nawet w 1/4 to nazwijmy rzeczy po imieniu: NABIJA NAS W BUTELKĘ.
Wszystkie trzy antyperspiranty mają ciekawe zapachy, które zachwycą niejedną z nas, tylko co jeśli zapach się ulotni i zostanie przykry pot?
Kolejną fascynującą obietnicą producenta są plamy, albo raczej żadnych plam na żadnych kolorach. Wspaniale i kolorowo, ale jak to się ma do rzeczywistości? Nijak! Po kilkunastu użyciach kolory naszych bluzek płowieją, a biel żółknie. Jest to bardzo charakterystyczne dla wszelkich antyperspirantów, nie tylko tych wymienionych powyżej- myślę, że po prostu musimy pogodzić się z tym, że antyperspiranty niszczą nam ubrania, ale jak to się ma do obietnic producenta?
Porównując design trzech antyperspirantów, myślę, że każdy z nich 'ma w sobie coś'. Chwytliwe kolory i dobre atomizery są ich atutami. Pytanie brzmi: czy to nam wystarczy? A może po prostu powinnyśmy zrezygnować z tych rakotwórczych 'ustrojstw' w postaci antyperspirantów i pachnieć jak natura nas stworzyła?
Miałyście te antyperspiranty? Może u Was się sprawdziły?
To dobrze, że ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńo dobrze wiedzieć, to ich nie kupię
OdpowiedzUsuń_____________
a u mnie?
must have na jesień/zimę
Żadnego z nich całe szczęście nie używałam. Jeśli chodzi o antyperspiranty zawsze przed zakupem jakiegokolwiek staram się obczytać w temacie, choć jeśli chodzi akurat o te produkty - niestety nie ma reguły. Obecnie używam Rexony Long Lasting Protection Sexy i jestem z niego bardzo zadowolona. Na butelce również jest informacja o 48-godzinnej ochronie, na chwilę obecną wystarczy mi jedna aplikacja w ciągu całego dnia i nie muszę martwić się o przykry zapach :)
OdpowiedzUsuńmialam garniera i rexone i byly atkie sobie,moim stalym antyperspirantem jest ziaja soft w kulce
OdpowiedzUsuńżadnego na szczęście nie miałam!
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie, ale w tych wariantach, które prezentujesz, miałam tylko Nivea i u mnie tragedia ;p Rexone miałam biało-czarną i była średnia, a Garniera fioletowego i spisywał się u mnie najlepiej.
OdpowiedzUsuńJa Niveę miałam i w sumie narzekać nie mogę :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo w ogóle nie sprawdzają się te dezodoranty ! Najlepszym wg mnie jest Alterra oraz Ziaja z pomarańczowymi napisami w kulce. Nie zmieniam i nie kupuję innych niż te.
OdpowiedzUsuńJa mam nivea w sztyfcie i sobie chwale. Pozostalych nie miałam
OdpowiedzUsuńMam ten z garniera i właśnie dzisiaj szukałam czegoś nowego! Czyli już wiem co skreślić z listy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do Nas, K&E
Ja się na stałe przerzuciłam na antyperspiranty w kulce.
OdpowiedzUsuńnie mialam żadnego ;)
OdpowiedzUsuńJa prawie od roku używam kulki Vichy. Fajnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rexonę, ale akurat ta wersja im się średnio udała. Od sierpnia używam sztyftu/kremu Maximum Protection i jestem bardzo zadowolona ;) Garnier to największy bubel, z jakim miałam do czynienia, a Nivea... w sumie nie pamiętam swoich wrażeń, ale rewelacją nie była.
OdpowiedzUsuńtą Rexone miałam tak samo jak Garniera, którego zresztą używam aktualnie i oba produkty u mnie się sprawdziły na szczęście :) Do tego Garnier ma śliczny zapach :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie ten Stress Protect i też nie jestem z niego ani trochę zadowolona, nie chroni i nie robi nic dobrego oprócz chwilowego przyjemnego zapachu :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich. Teraz używam dezodorantu z Dove i jestem z niego zadowolona, wytrzymuje cały dzień (przynajmniej u mnie) :) Co do plam, to jeszcze mi się przy żadnym dezodorancie nie zdarzyło jakieś żółknięcie, i często się zastanawiałam jak oglądałam reklamy w tv o co im chodzi z tymi plamami? :P hehe
OdpowiedzUsuńJa uzywam tylko kulek. Garniera mialam zielonego ale kulkowa wersje i mimo stosowania raz dziennie albo raz na pare dni jak podaje producent, bardzo mnie uczulila i nie dotrwalismy razem do konca. Obecnie uzywam kulek z nivei i jestem zadowolona, nie mniej jak w rosku bedzie promocja na fenaj to na pewno kupie, bo on jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńGarniera omijam szerokim łukiem. Miałam kulkowego. Teoretycznie nie zostawiał plam na ubraniu, ale jednego razu użyłam wybielacza/odplamiacza (podobno delikatnego - ariel w płynie), oba produkty weszły ze sobą w reakcję i po praniu na białych bluzkach w okolicach pach miałam fioletowe plamy. Bluzki do kosza, bo ten fiolet nie chciał zejść.
OdpowiedzUsuńKochana, znam ten problem bardzo dobrze - plamy z potu, przebarwione ubrania i niechciany zapach.... Ja znalazłam rozwiązanie, poczytaj sobie tutaj: http://testuje-i-pisze-prawde.blogspot.com/2014/02/ziaja-anty-perspiranty-anty-perspirant.html i spróbuj :)
OdpowiedzUsuńgarniera i nivei nie lubię i jak raz użyłam tak nigdy nie wróciłam
OdpowiedzUsuńNIVEA STRESS PROTECT bardzo lubie i co chwile powracam :D
OdpowiedzUsuńmam białą rexonę i stoi już kilka miesięcy bo nie mogę jej zużyć :D
OdpowiedzUsuńNię używam dezodorantów.
OdpowiedzUsuńmam identyczne zdanie co to Garniera i Nivea
OdpowiedzUsuńRexonę bardzo lubię, ale tej wersji z Twoich zdjęć nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych antyperspirantów. Póki co używam kulek :)
OdpowiedzUsuńJestem dość wymagająca jeśli chodzi o antyperspiranty, najbardziej lubię sztyfty ale często i one zostawiają ślady na czarnych bluzkach czego nie znoszę! miałam zielonego garniera i był do kitu
OdpowiedzUsuńJa z garniera jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńrexona ale ta normalna jest mi całkiem przyjazna :)
OdpowiedzUsuńTo też chyba zależy od naszej skóry itp. Na mnie Ganier działa - jestem z niego bardzo zadowolona. Ratował mnie w stresowych sytuacjach :p Z reszta się zgadzam niestety kicha. Ale jak mówię to chyba zależy od wielu czynników
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja miałam chyba każdy z nich (tylko Rexonę w nieco innym wydaniu, inny kolor opakowania) i byłam zadowolona z każdego - może najmniej z Nivei, która na biało mi trochę brudziła czarne ubrania. Ale ochrona przed potem była całodzienna, a plam na ubraniach żaden mi nie robił... No ale wiadomo, każdy kosmetyk może się inaczej sprawdzać u innych osób :)
OdpowiedzUsuńGarniera miałam, kilka rodzai, w tym powyższy, bardzo dobrze u mnie się sprawdza - zapach, trwałość, aplikacja... po wypróbowaniu tych w sprayu byłam tak zachwycona, że kupiłam je także w wersji kulkowej :) Różowy był świetny, natomiast zielone zapewniają ochronę faktycznie na góra 5h.
OdpowiedzUsuńu mnie dobrze sprawdzają się kulki ;D
OdpowiedzUsuńteraz mam z dove ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko rexonkę, i faktycznie... nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńJa pozostaję wierna kulkom, bo one chyba jeszcze mnie nie zawiodły. Nie mogę używać Garniera bo zawsze okropnie piecze mnie po nim skóra :/
OdpowiedzUsuńZ żadnego nie korzystałam wolę takie produkty w kulce:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie trafiłam na dezodorant, który by mnie satysfakcjonował -,-
OdpowiedzUsuńu mnie garnier miceral zdaje egzamin na piątkę z plusem:)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam żadnego, choć Nivea kiedyś u mnie gościła, ale w kulce również mi się nie spodobała, ale za to, że miała nie brudzić ubrań a odbarwiała je :/
OdpowiedzUsuńTeraz dość dobrze spisują się u mnie dezodoranty Dove.
U mnie Garnier się sprawdził.
OdpowiedzUsuńPS. 12 z 48 to jedna czwarta a nie trzecia
Dzięki Kasiu ;)
UsuńNie znam żadnego z tych antyperspirantów ;)
OdpowiedzUsuńja mam z graniera tyle, że fioletowy i jestem w miarę zadowolona... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuuzywam kulek ostatnio:)
OdpowiedzUsuńJA lubuję sie w kulkach perfumowanych z Avon i Oriflame.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam dezodorantów od nich:D
UsuńMam tego z Garniera i jest całkiem średni
OdpowiedzUsuńmiałam tego różowego garnierka, dla mnie nie najgorszy średniaczek, teraz mam nowość Garniera w kremie i bardzo go sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńja uzywma blokerów tlyko :D
OdpowiedzUsuńJa używam lady speed stok w żelu i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie NIVEA stress protect kulce się sprawdziła:) Ale to tez dlatego, że nie pocę się zbyt mocno.
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam nowego antyprespirantu z GARNIERA - NEO - jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńEch brzydale :) Garnier, Rexony i inne tego typu "cuda" - oby jak najdalej :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię antyperspirantów marki Garnier. Nie chronią przed potem i tworzą brzydkie plamy na ubraniach ;/
OdpowiedzUsuńOd lat nie używam antyperspirantów sprayu ze względu na to wszystko co napisałaś. Ich dość niska cena nie idzie w parze ze skutecznością :(
OdpowiedzUsuńJa swego czasu zawiodłam się na antyperspirancie w sprayu z Adidasa.
OdpowiedzUsuń