Obserwatorzy

środa, 6 maja 2015

skóra muśnięta słońcem

Wiosna 'trwa na całego' i choć dzisiaj za moim oknem pada deszcz, to ja już powolutku, małymi kroczkami przygotowuję się do słonecznego lata... W jednym z tych przygotowań towarzyszy mi (jak co roku) krem samoopalajacy... Zeszłoroczne przygody z tego typu kosmetykami możecie przeczytać TUTAJ. Czy i w tym roku zostanę mile zaskoczona? O tym w dzisiejszym poście.


Balsam Samoopalający Pat&Rub

SUN FUN - Opala, Nawilża, Koi
200 ml

 

Linia SUN FUN to odrobina lata każdego dnia.
Jednym z kosmetyków wchodzących w skład serii jest Balsam Samoopalający, który opala i jednocześnie pielęgnuje skórę. Balsam zawiera wyłącznie naturalne składniki pochodzenia roślinnego, dlatego jest to zupełnie "inny balsam samoopalający".
Kosmetyk daje równomierną piękną opaleniznę już po dwóch, trzech użyciach. Znakomicie rozprowadza się na skórze, świetnie się wchłania, nie pozostawia smug. 
W celu podtrzymania opalenizny należy używać balsamu co dwa dni. Po zastosowaniu samoopalacza zaczekaj kilka minut zanim się ubierzesz. Oprócz roślinnych substancji samoopalających (roślinne DHA, olej marchwiowy, ekstrakt z łupin orzecha włoskiego), samoopalacz zawiera roślinne składniki silnie nawilżające, odżywiające skórę oraz łagodzące podrażnienia.
 
 
 
Kompozycja:
 
  • roślinny DHA* – opala bez słońca
  • ekstrakt z łupin orzecha* – poprawia koloryt skóry
  • ekstrakt z kwiatów rumianku* – łagodzi, działa przeciwzapalnie
  • ekstrakt z kwiatów kocanki* – nawilża, zwalcza wolne rodniki
  • olej z marchwi* (betakaroten) – chroni skórę, regeneruje
  • masło makadamia* – odżywia i chroni
  • olej słonecznikowy* – uelastycznia i nawilża
  • roślinna betaina* – silnie nawilża
  • naturalna witamina E* – antyoksydant
  • inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające*
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
 
 
Sposób użycia:
 
Balsam rozprowadź na oczyszczonej skórze ciała, mniej intensywnie wcieraj preparat w skórę kolan i łokci. Po użyciu balsamu umyj ręce. Zaczekaj z nałożeniem ubrania do całkowitego wchłonięcia się preparatu. Efekt pełnej opalenizny widoczny jest po ok. 4 godzinach. W celu podtrzymania opalenizny stosuj balsam samoopalający co 2-3 dni. Dla uzyskania lepszego efektu kolorystycznego warto wykonać piling ciała 1-2 dni wcześniej. 
 
 

CENA: 95zł


DO KUPIENIA NA STRONIE PRODUCENTA I W WYBRANYCH DROGERIACH



MOJA OPINIA:
Dlaczego sięgam po balsamy brązujące? Otóż od zawsze byłam fanką naturalnej opalenizny i uwielbiałam 'leżeć plackiem na plaży'. Jednak zaliczam się już do osób 30+ i moja skóra nie broni się przed promieniami słonecznymi tak jak kiedyś. Pieprzyki, a także przebarwienia po kąpielach słonecznych zaczęły mnie niepokoić. Z roku na rok zaczęłam zauważać coraz więcej pieprzyków, a nawet (tuż po opalaniu) piegów na twarzy. Dlatego też postanowiłam ograniczyć opalanie się, ale mimo wszystko nie chciałam być blada. Z pomocą przyszły mi kosmetyki samoopalające. W tym roku towarzyszy mi Pat&Rub - balsam o wspaniałym składzie i właściwościach. W jego składzie nie znajdziemy chemii, detergentów ani konserwantów - czysta roślinność. Jestem pod wrażeniem tego składu. Aplikator jest bardzo wygodny i higieniczny - lubię tego typu opakowania. Design jak i szata graficzna również mi się podoba. Konsystencja balsamu jest właściwa - lekka i niesamowicie łatwa w rozsmarowywaniu. Jeśli chodzi o samo działanie, to tutaj widzę same plusy. Jeśli martwicie się o smugi, ten balsam Was zaskoczy! Zero smug i zacieków, efekt już po 3h, piękny, delikatny zapach balsamu i opalenizna na 3 dni. Kolor jaki nadaje ten balsam jest bardzo zbliżony do naturalnej opalenizny - nie ma mowy o pomarańczy! Kolor można 'budować' poprzez nałożenie kolejnej warstwy. Sam balsam także nawilża nasze ciało na długo i szybko się wchłania - skóra jest jędrna, gładka i miękka. Kolejnym moim zaskoczeniem był test, któremu poddałam balsam samoopalający od Pat&Rub. Otóż... prawidłowo balsamy samoopalające powinno stosować się po uprzednim peeelingu ciała. Ja nie zastosowałam peelingu i nałożyłam balsam. Spodziewałam się smug, a tu nic- zero zacieków! Balsam ma niestety jedną wadę i jest nią cena. Produkt jest ekskluzywny, ale działanie z pewnością w 100% satysfakcjonujące.




A Wy stosujecie balsamy/pianki/spray'e samoopalające?

44 komentarze:

  1. Ja nie stosuje raczej takich produktów, ale coś czuję , że w tym roku to się zmieni :) 95 zł to jednak dużo :( Jak na razie skuszę się na tańszy :) A jak będę miała zastrzyk gotówki to zakupię ten, bo ta marka mnie strasznie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, Twoje nogi wyglądają rewelacyjnie, jakbyś wróciła z 2 tygodniowych wakacji w tropikach . super, że efekt jest taki szybki

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego produktu nie miałam. W tym roku z opalania na pewno nic nie będzie, chociaż też już nie robię tak często jak kiedyś. W zeszłym tygodniu skończyłam 32 lata i stara jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego :) a z tą starością, to bez przesady :D

      Usuń
    2. Dziękuję :) Powiem szczerze, że po 30 czuję się najlepiej w życiu :)))

      Usuń
  4. efekt bardzo ładny, świetnie sobie radzi i warto o nim pomyśleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mnie ciekawi ten balsam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szukam właśnie czegoś do opalenia, może się na ten produkt skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam złe doświadczenia z kosmetykami samoopalającymi. Chyba wolę być blada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam różne doświadczenia :) ale wierz mi, że 'trening czyni mistrza'. Ważny jest przede wszystkim produkt - w etykietach SAMOOPALACZE znajdziesz recenzje chusteczek samoopalającyh - zaoszczędziłam i stałam się 'pomarańczowym potworem' :P

      Usuń
  8. akurat takich produktów nie używam, ale markę lubię

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładny daje efekt :)
    Ja całkiem niedawno zaopatrzyłam się w balsam brązujący z Lirene i jak na razie jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam tego z Lirene... ale miałam Dove, Nivea, Avon... i do żadnego z nich nie wróciłam.

      Usuń
  10. Też zauważyłam u siebie powstawanie plam, pieprzyków, piegów po słońcu. Lubię być jednak lekko brązowa i czekam na słoneczko, oczywiście będę z niego korzystać umiarkowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boję się używać takich rzeczy. Mam złe przeczucie, że zrobiłam bym sobie tym krzywdę i wyglądała jak maszkaron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy tym balsamie, opaleniznę budujesz, więc na prawdę trzeba się 'wysilić' by uzyskać smugi :)

      Usuń
  12. Daje ładny efekt ale dosyć wysoka cena :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Daje ładny efekt ale dosyć wysoka cena :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy, ja też staram się nie opalać za dużo bo fakt pieprzykow mam coraz więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. od balsamów brązujących i innych samoopalaczy staram się trzymać jak najdalej;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No niestety pogoda jest jaka jest więc samoopalacz to konieczność.

    OdpowiedzUsuń
  17. nie uzywam,czasami balsamow brazujacych ,ale zostawiaja dziwny zapach na skorze ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. I ja w tym roku sięgnę po taki produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedys stosowalam na nogi ale nie wiem czy jeszcze siegne po taki produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam nic jeszcze z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety nie przepadam za samoopalaczami...

    OdpowiedzUsuń
  22. nogi wyglądają nawet ładnie po tym preparacie!

    OdpowiedzUsuń
  23. nigdy nie miałam nic z tej firmy, nie stosuje takich kosmetykw

    OdpowiedzUsuń
  24. Efekt świetny. Ja nie używam samoopalaczy. Szkoda mi pieniędzy na porządniejszy, a większość tańszych daje efekt pomarańczy.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nie opalam się, więc jakoś muszę się ratować takimi produktami, bo inaczej wszyscy załamują ręce nad moimi białymi nogami:D Mam tylko problem z takimi produktami, ponieważ nie umiem potem odpowiednio zrobić makijażu, aby skóra twarzy nie różniła się zbytnio od reszty opalonego ciała:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam samoopalacz z Avonu. Od razu barwi skórę, po 2-3 godzinach mam już trwałą opaleniznę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Zaciekawilas mnie tym kosmetykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nogi wyglądają po tym super. Cena troszkę zabójcza jak na kosmetyk sezonowy...

    OdpowiedzUsuń
  31. ja nie gustuje w takich rzeczxach ;lo

    OdpowiedzUsuń
  32. Zawsze kupowałam balsam z Dove, ale zaciekawiłaś mnie tym cudem. Chyba sobie zamówię ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.