Obserwatorzy

czwartek, 15 października 2015

Tisane na moich ustach

Tisane jest znane, ma swoją renomę. I choć ja po raz pierwszy ujrzałam kosmetyki Tisane na blogach jakieś 3 lata temu, to do dnia dzisiejszego królują one w blogosferze. Na moim blogu swój debiut Tisane miało w zeszłym tygodniu, dzisiaj poznacie moją opinię dotyczącą balsamów do ust.


                                WERSJA W SŁOICZKU


Naturalny kosmetyk, przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta, przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki. Dostępny w aptece.
 

Składniki aktywne: wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E

Skład: Cera alba, Olea Europea oil, Petrolatum, Ricinus communis oil, Isopropyl Mirystate, Honey, Echinacea purpurea & Melissa officinalis & Silybum Marianum Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene glycol, Cholesterol, Tocopheryl acetate, Ethyl Vanillin

Cena: ok 10zł


DO KUPIENIA TUTAJ -->http://www.herbastudio.pl<--




                                                                    WERSJA W POMADCE



Pomadka do ust Tisane

Naturalny kosmetyk ziołowy o wspaniałym waniliowym zapachu i miodowym smaku Kosmetyk naturalny przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust.

Działanie:
  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
  • Chroni usta przed  wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
  • Odżywia delikatną skórę warg
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
CENA: 10, 39zł


DO KUPIENIA TUTAJ -->http://www.herbastudio.pl<--




                                                                                                         MOJA OPINIA:
Była to moja pierwsza przygoda z kosmetykami do ust od Tisane. Mając stosowność używania obu wersji balsamu do ust: w słoiczku i w pomadce, mogłam porównać ze sobą te dwa kosmetyki. Każda z nas ma swoje indywidualne preferencje. Ja jestem fanką pomadkowych wersji balsamów - dlaczego? Są w moim odczuciu wygodniejsze w użytkowaniu (szczególnie zimą) i bardziej higieniczne. Jednak musimy wziąć pod uwagę, że balsamy w słoiczkach mają bardziej oleistą konsystencję, którą także uwielbiam.
Jeśli chodzi o działanie, to Balsam do ust Tisane w pomadce jest tak samo skuteczny w nawilżaniu naszych ust, jak wersja w słoiczku. Ukoi nasze spierzchnięte usta natychmiastowo, a przy dłuższym stosowaniu pozbędziemy się nieprzyjemnych pęknięć czy suchych skórek. Tisane chroni nasze usta przed wysuszaniem i już po jednej aplikacji znika dyskomfort związany z suchymi ustami. Balsam do ust Tisane nie zbiera się w załamaniach, nie pozostawia żadnego białego śladu na ustach. Nasze usta wyglądają naturalnie, nie błyszczą się. Balsam ma waniliowy zapach i pomarańczowy kolor, a pojemniki obu wersji są wygodne w użytkowaniu. Pamiętajmy, że balsam Tisane jest naturalny i został wykonany w Polsce. Minimalistyczny design może 'nie krzyczy kup mnie', ale od zawsze uważam, że najbardziej wartościowy jest dla mnie produkt, którego używam niżeli opakowanie, które i tak w konsekwencji ląduje w koszu. Cena obu wersji balsamów jest bardzo przystępna. Dostępność także jest nienaganna, bo produkty Tisane znajdziemy w sklepach zielarskich, aptekach i niektórych drogeriach. Podsumowując, oba balsamy uważam za trafione produkty i tutaj ukłony w stronę firmy za możliwość wyboru wersji; w pomadce jak i w słoiczku. Świetny kosmetyk w niskiej cenie - czego chcieć więcej?


A Wy miałyście okazję poznać Tisane?

50 komentarzy:

  1. Na razie pozostanę wierna balsamom z Nivea - uwielbiam je :)) Buziaki na milutki wieczorek :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze tych produktów. Mam pomadkę ochronną GAL i Carmexa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam Tisane, i właśnie w takim okresie jak teraz aplikuję baaardzo często na usta. Polecam Ci również Regenerum do ust! Sprawdza się równie dobrze :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam przyjemności z tymi produktami ale wybrałam bym wersje w pomadce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten słoiczek wygląda przeuroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie czegoś głęboko nawilżającego do ust szukam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam firmy Tisane, ale jeżeli faktycznie radzi sobie ze spierzchniętymi ustami, to dobrze, ja mam z tym straszny problem właśnie jesienią i zimą, więc z pewnością bym się z tym specyfikiem nie rozstawała :) na chwilę obecną, zaczęłam używać waniliowej wazeliny z flos-leku, zobaczymy jak z nią przeżyję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ale na sztyft mogłabym się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też używałam tego balsamu, ale niestety działał tylko początkowo.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wersję w słoiczku bardzo lubię i chętnie do niej wracam. Mam słabość do zapachu kosmetyków Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę ale ładne proste pudełko oraz zapach wanilii przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam jeszcze żadnego z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie pomadki idą jak woda, dziewczynki uwielbiają je niszczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nigdy nie używałam żadnego produktu Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Juz którąż z kolei pozytywna recenzję czytam...oj chyba skusze się na te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. pomadka w słoiczku kompletnie nie przypadła mi do gustu, nie sprawdziła się u mnie

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam pomadkę i jest to zdecydowanie mój ulubiony balsam do ust :)

    I am Journalist

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam już balsamik w słoiczku w zapasach :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie miałam, ale wybieram wersję w sztyfcie :)
    Słoiczkowe produkty do ust bywają problematyczne zwłaszcza przy aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O Tisane słyszałam same dobre opinie, ale jeszcze nie miałam okazji go poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie próbowałam, moim aktualnym ulubieńcem w tej "dziedzinie" jest Blistex - polecam :)
    Zapraszam na wyprzedaż szafy! (klik)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię ten balsamik, choć lepiej się sprawdza u mnie Carmex.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam, ale chyba się zdecyduję na pomadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Sztyft z wielką chęcią bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  25. Również ostatnio pisałam o tych kosmetykach, z działania jestem jak najbardziej zadowolona, jedynie minusem jest dla mnie ziołowy zapach i smak.

    OdpowiedzUsuń
  26. jeszcze nie miałam tisane w postaci pomadki, zawsze kupowałam w słoiczku.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam jeszcze okazji poznać kosmetyków tej firmy, ale chętnie przetestowałabym na swoich ustach zarówno balsam, jak i pomadkę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Używałam jedynie wersji w sztyfcie, ale byłam z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam Tisane, jeszcze nie miałam okazji używać... :) Ale zapewne to zmienię :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Też słyszałam o tej marce ale nie miałam okazji osobiście poznać.

    Nie mniej ja wolę wersję w pomadce.

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba jestem ostatnią osobą na świcie, która nie miała ich balsamów :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam, lecz jak bym miala kupić to wersję w pomadce :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  33. To coś dla moich córek,zwłaszcza starszej bo odkąd ma chłopaka i jak się domyślam całuje się z nim na dworze to ciągle ma spierzchnięte usta ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja bardzo polubiłam się z Tisane. W domu używam balsamu, ze sobą noszę pomadkę. Wyraźnie poprawiają stan nawilżenia ust i do tego mają przyjemny zapach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.