MYDŁO Z CZARNUSZKI
Czarne mydło zrobione z 100 % naturalnych składników. Dobroczynne działanie na każdego typu skórę a w szczególności na skórę wybitnie wrażliwą. Mydło na bazie olejku z czarnuszki - oleju Nigelle.Olej Nigelle jest wyciskany z bardzo małych czarnych ziarenek astrów o białych kwiatach. Olej z czarnuszki zawiera kwasy tłuszczowe nienasycone i poly-nienasycone, wit. E i A oraz sole mineralne.
Witamina E - jest tzw. witaminą młodości - dobrze wnika w skórę oraz odżywia ją, poprawia miękkość i elastyczność naskórka, działa nawilżająco.
Mydło działa leczniczo na: trądzik, wspomaga leczenie łuszczycy, grzybic, drobne pęknięcia skóry oraz działa regenerująco oraz eliminuje toksyny, 100% ekologiczny
- Waga: 60 g
CENA: 12.90zł
DO KUPIENIA TUTAJ --->http://www.etnobazar.pl<---
MOJA OPINIA:
Uwielbiam wszelakie mydełka i stali czytelnicy z pewnością zauważyli, że często je recenzuję. Z przyjemnością poznaję nowe właściwości, które kryją pachnące kostki. Jednak nie miałam jeszcze do czynienia z czarnym mydłem. Przyznam się szczerze, że podczas pierwszego namydlenia twarzy, przestraszył mnie ten czarny kolor na mojej buzi, ale okazało się, że zmywa się świetnie - troszkę brudzi umywalkę, ale wystarczy spłukać wodą, aby pozbyć się osadu. Zapach w moim odczuciu jest 'ziemnisty', kojarzy mi się z węglem i ziemią. Mydełko jest zafoliowane, więc mamy pewność dotyczącą jego świeżości. Samo pudełko jest proste, z arabskimi napisami i wielbłądem, który może wprowadzać konsumenta w błąd (olej z czarnuszki nie pochodzi od wielbłądów :P ). Wykonanie mydełka jest w moim odczuciu niechlujne, ale może substancje ciężko poddają się wytłaczaniu...? Brakuje mi składu mydła, bo przecież producent obiecuje 100% naturalnych składników. Jeśli chodzi o działanie, to nie mam zarzutów - mydełko nawilża, ściąga, dogłębnie oczyszcza, odżywia skórę i zmiękcza. Spełnia moje oczekiwania. Mydła tego używam głównie do mycia twarzy - nie pojawiły się żadne podrażnienia ani uczulenia.Cena jest również zadowalająca. Myślę, że jest to mydło warte uwagi, jego arabska egzotyczność zaintryguje nie jedną kobietę ;)
A Wy używacie/lubicie mydła do twarzy?
ciekawe mydło ;) ja mam 2 w zapasie na razie nie używane ;)
OdpowiedzUsuńUżywam mydła z błotem z Morza Martwego, w przyszłości chętnie to mydełko wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu przełamać do mydełek :) Głównie używam żelu :))
OdpowiedzUsuńSzczerze, to mydło wygląda okropnie, jak zaschnięta bryła błota. Ale działanie ma bardzo fajne. Zapach też by mi się spodobał. Od mydeł wolę żele, ale ostatnio kupiłam mydełko z otrębami z Białego Jelenia, którym myję twarz. I jestem bardzo z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wolę chyba jednak te kolorowsze i ładnie pachnące :)
OdpowiedzUsuńja jedyne jakie uzywam mydło do twarzy to siarkowe:)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy bym się na nie skusiła, mydło do twarzy raczej nie lubię stosować.
OdpowiedzUsuńDo twarzy nigdy mydełek nie używałam, moja twarz jakoś ciężko znosi takiego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam mydeł do twarzy, raczej tylko żele, ale czytam Twój blog już długo i jestem w stanie Ci zaufać na słowo ; )) Cena jest tak niska, że aż żal nie spróbować!
OdpowiedzUsuńJa tez do twarzy tylko zeli uzywam, ale nie ukrywam ze zaciekawilas mnie tym mydelkiem!
OdpowiedzUsuńwygląda strasznie :D
OdpowiedzUsuńale z chęcią wypróbuję :)
wygląda...hmmm kiepsko, ale i tak mnie kusi :P
OdpowiedzUsuńdo twarzy używam pianek tylko;p
OdpowiedzUsuńMydła używam jedynie do zmywania makijażu oczu, bo nic innego sobie z nim nie radzi :)
OdpowiedzUsuńW życiu nie widziałam takiego koloru mydła!:P
OdpowiedzUsuńChwilowo mam uraz do wszelakich mydeł w kostce. A wszystko przez mydło dziegciowe, które nie tylko wysuszyło mi skórę, ale również brzydko pachniało... Jego okropny aromat był wyczuwalny w całej łazience ;O
OdpowiedzUsuńMiałam to mydło. Wypróbowałam wiele przeróżnych mydeł, ba wyprodukowałam sama kilka... i nic, NIC czzego kiedykolwiek używałam nie było tak beznadziejne wg mnie jak ta wtopa z wielbłądem. Śmierdziało okrutnie, brudziło (!) ręce i skórki przy myciu, nie było na nim składu, tak jak piszesz, i pływały w nim jakieś śmieci, piaski, kawałki papierków... Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam czarnego mydła, jestem ciekawa jego działania
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, jak kawałek naoliwionego węgla :)
OdpowiedzUsuńhehe wygląda dziwnie, oczywiście działanie może mieć dobre, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIntrygujące ;)
OdpowiedzUsuńwyglada nie powiem jak ale jak dziala to spoko;)
OdpowiedzUsuńOryginalny... jak na mydło, kolor! :D
OdpowiedzUsuńwygląda jak bryłka węgla:)
OdpowiedzUsuńLubię takie mydełka:) Kolor wyjątkowy. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńAle fajne! ja używałam mydła siarkowego kiedyś;)
OdpowiedzUsuńJak byłam młodsza to używałam mydełek do twarzy. Znajoma miała mydlarnie i robiła ze mnie chomika doświadczalnego:P W tej chwili raczej ich nie kupuję:)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie, nie lubię mydeł w kostkach, używam tych w płynie ale tylko do mycia dłoni. Twarz jeśli już myję z użyciem wody do emulsjami i żelami do tego przeznaczonymi, wyjątkiem jest sporadycznie używane mydło aleppo.
OdpowiedzUsuńNie używam takich kosmetyków :))
OdpowiedzUsuńAle nie powiem, ze nie jest ciekawy :)
Nie słyszałam o takim mydełku :)
Wygląda troszkę strasznie, ale intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńMydełek w kostce używam jedynie do mycia Beauty Blendera :)
OdpowiedzUsuńdo twarzy mydeł nie używam
OdpowiedzUsuńczytałam gdzieś,że czarnuszka jest dobra na trądzik ;) ja od jakiegoś czasu używam tylko naturalnych mydełek do twarzy i jestem zadowolona ;) Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuń