W dzisiejszym poście zapoznam Was z niepozornym mydełkiem arganowym. Jako wielbicielka wszelakich mydeł, miałam okazję już trochę ich przetestować, ale te mydło zaskoczyło mnie jak żadne inne. Co takiego ma w sobie? Przekonajcie się same ;)
Skład:
- nasycone kwasy tłuszczowe,
- olej arganowy.
CENA: 8.90zł (promocja!)
DO KUPIENIA TUTAJ -->http://www.etnobazar.pl<--
MOJA OPINIA:
Obietnice producenta dotyczące naturalności mydełka zachęcają do jego kupna. Każda z nas zna wspaniałe właściwości oleju arganowego i zapewne skusiłaby się na takie cudo za 9zł. Jednak już po pierwszym użyciu mydełka zaskoczyłby Was fakt iż jest to mydło peelingujące, czego brakuje w opisie sklepu. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że jest to najsilniejszy zdzierak z jakim miałam styczność, a przecież polecany jest skórze bardzo wrażliwej. Jako posiadaczka skóry normalnej, nie jestem w stanie umyć nawet rąk tym mydełkiem, gdyż jest 'za ostre'. Niestety sprawdziło się u mnie tylko do stóp - jako zdzierak martwego naskórka. Nie odważyłabym się go użyć do twarzy w obawie o podrażnienie - nie rozumiem dlaczego producent rekomenduje je do mycia delikatnej skóry twarzy. Sam wygląd mydełka jest dosyć niechlujny, ale nie przeszkadza mi to. Bardziej dokuczliwy w moim odczuciu jest jego zapach, który utrzymuje się na skórze do 2-3h. Mydełko te ma naturalny zapach oleju arganowego, jeśli miałabym do czegoś je porównać, byłby to naturalny zapach Shea. Oczywiście zapach jest kwestią indywidualną. Dużym (i chyba jedynym) plusem mydła jest nawilżenie - pozostawia skórę delikatną, miękką i gładką. Nie trzeba stosować kremu/balsamu po jego użyciu. Mydło sprawdziło się u mnie podczas pielęgnacji stóp i to by było na tyle. Jako klient mogłabym czuć się odrobinę 'oszukana' z uwagi na brak informacji dotyczącej zawartości drobinek peelingujących, gdyż spodziewałam się nawilżającej, delikatnej kostki myjącej. Pamiętajcie, że moje odczucia są subiektywne, i że każda z nas ma inne preferencje.
A Wy lubicie konkretne zdzieraki czy raczej delikatne peelingi?
O to nie ładnie ze strony producenta
OdpowiedzUsuń___________________
Fashion fashion
www.justynapolska.blogspot.com
A ja poszukuję właśnie takiego konkretnego zdzieraka i zaciekawiło mnie to mydełko. Jednak uważam, że na opakowaniu powinna być jakaś informacja dotycząca drobinek peelingujących, chyba że się pomylili i włożyli niewłaściwe mydło do pudełeczka :).
OdpowiedzUsuńPomyłka raczej nie wchodzi w rachubę. Jedyne co mogło się zdarzyć, to brak informacji od producenta lub niedokładne tłumaczenie sklepu :)
UsuńJakoś tak nie przepadam za mydełkami w kostce :) A jak jeszcze ma drobinki ostre, to raczej odpada :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej sięgam po naturalne mydełka :) to mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńNie lubię mydelek w kostce, więc z pewnościa się na niego nei nadzieję..
OdpowiedzUsuńKonkretne jednak argan mi nie służy ;x
OdpowiedzUsuńFaktycznie, trochę niechlujny ten widok ;) Ja do twarzy staram się używać delikatnych produktów żeby jej nie podrażnić. Opinia może być podzielona, u każdego produkt sprawdza się inaczej. Plus,że mydełko dało radę ze stopami :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;)
UsuńNo to takim peelingiem bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńzapach dla mnie byłby męczący jeśli to podobna woń do Sesy..
OdpowiedzUsuńKathy specjalnie dla Ciebie właśnie wąchałam Sesę i Argan. Zapach jest odrobinę do siebie zbliżony, ale Sesa jest intensywniejsza :)
UsuńDopiero od niedawna zaczęłam swoją przygodę z tego typu mydełkami, a już przygarnęłabym je wszystkie :D.
OdpowiedzUsuńciekawe czym są te drobinki, byłabym zaskoczona gdyby coś takiego mi się ukazało.
OdpowiedzUsuńTo zależy do jakiej części ciała mam użyć ostrego peelingu. Nigdy nie stosuję na twarz mocnych zdzieraków bo mam skórę wrażliwą. Natomiast moje uda i łydki lubią mocniejsze peelingi.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe jka go zastosowałaś, ja mam problem ze stopami to mi się przyda ;o)
OdpowiedzUsuńPróbowałam myć wszystko oprócz twarzy. Niestety ma w sobie zbyt intensywne drobinki zdzierające, ale do zrogowaciałej skóry stóp sprawdziło się idealnie - masaż, nawilżenie i peeling w jednym :)
UsuńUwielbiam mocne zdzieraki, więc to mydełko chętnie przetestowałabym.
OdpowiedzUsuńteż lubię zdzieraki:D
Usuńbardzo ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńno to CIe ładnie załatwili :) chcieli biednego klienta obedrzeć ze skóry ! prawie jak Apacz
OdpowiedzUsuńja jak na razie miałąm tylko jedno naturalne mydło i bylo dość fajne, jednak wole te w płynie
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńJak tylko spojrzałam na zdjęcie po uzyciu, pomyslałam, że to nie peelingujące drobinki, tylko zdzierające kamienie. Ciekawe to mydło, ale strach go użyc.
OdpowiedzUsuńPodłożę takie mydełko mojemu mężowi,on jest na tyle grubo-skórny,że to wytrzyma :)
OdpowiedzUsuńOch Kochana, przywiozlam takie cudo z Maroka, i powiem tak: silniejszej reakcji dorobilam sie jedynie po blocie z Morza Martwego. No i moze jeszcze po tanim kremie do depilacji marki no name. Nie dla mnie takie wynalazki :p
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa :(
UsuńDobrze, że nie kosztuje aż tak dużo, bo to dopiero byłby zawód ;/
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała bo całkiem nie dawno przekonałam się do mydełek w kostce ;)
OdpowiedzUsuńostatnio mam zajawke na naturalne kosmetyki ;) wyglada ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam peelingujące mydełko innej firmy, więc pewnie z tym także bym się polubiła :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy nigdy nie używam ostrych peelengów, zazwyczaj enzymatyczne więc też nie byłabym zadowolona. A mydełek rzadnych jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńTo wielki błąd sklepu, że o tym nie informują. Szkoda bo uwielbiam produkty olejkiem arganowym
OdpowiedzUsuńBrak informacji producenta skutkował w braku właściwego opisu :( Zdarza się.
UsuńNie przepadam za mydłami w kostce
OdpowiedzUsuńWygląda jak kostka toffi:))
OdpowiedzUsuńChyba bym go zjadła :P
OdpowiedzUsuńBrak informacji o drobinkach peelingujących faktycznie jest sporym niedopatrzeniem. Dla mojej wrażliwej cery jego działanie mogłoby być "zabójcze".
OdpowiedzUsuńja tylko delikatne peelingi do mojej wrazliwej skóry ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Anru,
Ciekawe są te drobinki ale masz rację, tez wolałabym wiedzieć że tam są zanim kupię mydło :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ostre peelingi, więc coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuń