Obserwatorzy

poniedziałek, 5 września 2016

demakijaż oczu

Firma znana i lubiana Nivea przesłała mi swój płyn do demakijażu oczu. Ostatnim razem kiedy miałam do czynienia z tzw. dwufazówką było to ok 10 lat temu. Wtedy 'nie poczułam mięty' do tego typu kosmetyku, a jak jest teraz? Przekonacie się w dzisiejszym poście ;)


NIVEA dwufazowy płyn do demakijażu oczu

NIVEA® dwufazowy płyn do demakijażu oczu wzbogacony o ekstrakt z bławatka:
  • efektywnie usuwa nawet trwały, wodoodporny makijaż bez konieczności mocnego pocierania
  • dwufazowa formuła chroni rzęsy oraz okolice oczu
Zobacz i poczuj piękną skórę. Skóra wokół oczu jest oczyszczona, co sprawia, że wygląda pięknie i gładko, a rzęsy są zadbane. Produkt przebadany dermatologicznie.
Filozofia NIVEA:
NIVEA® używa składników inspirowanych naturą, aby stworzyć wysokiej jakości produkty, które wydobywają naturalne piękno Twojej skóry – abyś wyglądała i czuła się jak najlepiej.
 

Rekomendowana cena detaliczna 14,49zł/ 125ml 




 MOJA OPINIA:
Skusiłam się na testowanie tego kosmetyku, bo zaintrygowała mnie jego konsystencja 'w połowie oleista'. Oczekiwałam nie tylko oczyszczania ale i konkretnej pielęgnacji skóry wokół oczu. Muszę Wam się przyznać, że kosmetyk spełnił moje oczekiwania. Nivea zawsze kusi nas świeżym i oryginalnym designem swoich opakowań, w kwestii płynu do demakijażu oczu nie jest inaczej. Zauważyłam także, że prosty aplikator z dziurką świetnie sprawdza się w swojej roli. Jeśli chodzi o sam demakijaż, to nie mam żadnych zarzutów - płyn zmywa dosłownie wszystko! Dwa - trzy przetarcia i nie ma śladu po wodoodpornym tuszu do rzęs czy eyelinerze. Podoba mi się także efekt, który pozostawia - jest to bardzo delikatne nawilżenie skóry wokół oczu, sprawiając, że jest idealny zabieg przygotowujący do wieczornej aplikacji kremu pod oczy. Dostępność i cenę także zaliczam do plusów, a jedynym zarzutem jaki mam, to obecność chemicznych substancji takich jak isododecane (już na drugim miejscu), który jest ropopochodny czy isopropyl palmidate, który jest olejem palmowym i może sprzyjać powstawaniu zaskórniaków. Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z działania kosmetyku i wszystko byłoby super gdyby nie ten skład. Cóż... Nivea 'ma jeszcze nad czym pracować' ;)

21 komentarzy:

  1. Lubię produkty Nivea i myślę, że sprawdziłby się u mnie ten płyn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam go i też byłam bardzo zadowolona, doskonale usuwał wodoodporny tusz

    OdpowiedzUsuń
  3. rzadko używam dwufazówek, wolę płyny micelarne;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że jest taki skuteczny. Chętnie wypróbuję, bo oczy zmywam tylko dwufazówkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. jedyne dwufazówki, jakie miałam, to te od YR;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po płyny dwufazowe sięgam tylko przy wodoodpornym makijażu. Zbyt często zapychały moją skórę więc przerzuciłam się na płyn micelarne

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jestem właśnie na etapie testowania tego płynu

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten płyn do demakijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedys mialam w planach go kupic, ale ciesze sie ze tego nie zrobilam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wolę jego różową wersję :P Ten był słabiutki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedys mialam,ale jakos mnie szczypal w oczy, uzywam tylko mleczek ktore sa rowniez do demakijazu oczu,ale jesli chodzi o tego typu kosmetyki to mega rzadkosc :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie miałam żadnego produktu Nivea jeśli chodzi o demakijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ostatnio jestem zachwycona płynem dwufazowym Lirene. Świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia i nie tłuści. Jeden z lepszych, jakie miałam okazję używać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ten produkt ale średnio go lubię. Piecze w oczy i zostawia tłustą powłokę zaraz po użyciu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Używałam tego dwufazowego płynu i nie zdecydowanie nie przypadł mi do gustu! Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za dwufazówkami. Tę kiedyś miałam i chyba spełniała zadanie, ale jednak wybieram tradycyjny płyn micelarny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tego produktu. Chwalę sobie płyny dwufazowe Ziaji :)
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam go jakiś czas temu, ale niestety bardzo podrażniał moje oczy, więc musiałam z niego zrezygnować...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.