Kiedy tylko pomyślę, że jestem już w 20tym tygodniu ciąży, ogarniają mnie pytania typu 'Ojej naprawdę? To już? Tak szybko?'
Tak, to już połowa mojej ciążowej podróży z lokatorem w brzuszku. Początki były traumatyczne, nie wiedzieliśmy czy nasze dziecko przeżyje. Żyliśmy nadzieją, modliliśmy się i Bóg nas wysłuchał...
Przez ostatnie kilka lat marzyłam o tej chwili... marzyłam o tym okresie, wyobrażałam siebie z brzuszkiem, uśmiechniętą, szczęśliwą w ferworze zakupów dla maluszka... a tak na prawdę na naszych twarzach uśmiechy zaczęły się pojawiać dopiero od 16go tygodnia ciąży.
Już w 8 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala z diagnozą: ciąża zagrożona.
W 13 tygodniu ciąży zaliczyłam kolejne dwie hospitalizacje z powodu krwotoków.
Wycierpiałam wiele przez ten okres, ale wciąż świeciło światełko w tunelu. To było nasze maleństwo, całe i zdrowe, walczyło zacięcie razem z nami.
17 TYDZIEŃ CIĄŻY
Byłam bardzo szczęśliwa, że odeszły mi te wszystkie okropne dolegliwości pierwszego trymestru. Zaczęłam mieć więcej energii - spałam krócej niż mój mąż. Zero dokuczliwych mdłości i nagłych zachcianek. W końcu czułam się prawie normalnie. W końcu zaczynałam się cieszyć ciążą choć nadal nie mogłam pozwolić sobie nawet na prozaiczny spacer. Mimo wszystko, cieszyłam się tym, co miałam.
18 TYDZIEŃ CIĄŻY
W tym tygodniu mieliśmy wstępne badania połówkowe. Dziecko ważyło już 230g, a ja czułam pierwsze ruchy. Delikatne łaskotanie sprawiało, że uśmiechałam się sama do siebie. Nie mogłam doczekać się aż mój mąż będzie mógł je poczuć. Dziecko rozwijało się prawidłowo i jedyne do czego lekarz miał zastrzeżenie, to moja dieta, która wykluczyła wszystkie kwaśne produkty. Od początku ciąży nie mogłam patrzeć na nic kwaśnego - kwaśnowstręt towarzyszy mi do dziś. Co za tym idzie, mój mocz był zbyt zasadowy co mogło doprowadzić do infekcji układu moczowego, więc musiałam rozpocząć suplementację witaminą C. Ginekolog nareszcie zezwolił mi na spacery i ruch w miarę własnej oceny możliwości. Oczywiście basen, rower itp. nie wchodził w grę. Po moich krwotokach został jeszcze 9mm krwiak na macicy, który powinien się wchłonąć w ciągu najbliższych dni.
Byłam tak bardzo szczęśliwa, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Tak bardzo pragnęłam tej 'normalności' bez strachu, lęków i ciągłych zakazów wszystkiego... brakowało mi słońca, drzew, powietrza... chciałam zapomnieć choć na chwilę o tym co było złe.
19 TYDZIEŃ CIĄŻY
Lekarz potwierdził informację o płci -rozwiał moje nadzieje na lalki, sukienki, domki itd. Mąż oczywiście był prze szczęśliwy. Nie miał konkretnych preferencji, ale za to Junior tak - on chciał siostrę. Na pytanie dlaczego chce mieć siostrę odpowiadał krótko i rzeczowo:
"Bo brat będzie łamał moje zabawki"
W każdym razie 'wieści o chłopczyku' przyniosły nam wiele radości i powodów do rozmów. Mąż wybrał dwa imiona, ale ostateczną decyzję podjął Junior. Nasz nowy członek rodziny będzie nazywał się DOMINIK.
Z prostych przyczyn przestałam już się opierać ferworze zakupów: po prostu nie mogę się powstrzymać! Oznajmiłam mężowi, że będziemy co miesiąc przeznaczać daną kwotę na wyprawkę dla maluszka. Następnego dnia wydałam 700zł na 'same potrzebne rzeczy' i pewnie wydałabym więcej gdyby mąż nie uświadomił mi, że czekamy na nową szafę i nie mamy gdzie tego trzymać :P Podsumowując, na miesiąc wrzesień, limit już wyczerpałam.
20 TYDZIEŃ CIĄŻY
Moje samopoczucie jest coraz lepsze. W sumie, od początku ciąży, udało mi się wyjść na 4 spacery. Nie leżę jeśli nie chcę, słucham swojego organizmu, co on mi podpowiada i to robię. Jeśli mam ochotę się położyć, kładę się. Mam ochotę siedzieć, siedzę - nie robię już nic na siłę. Moja lista 'nakazów' została zmniejszona.
Mężowi udało się wyczuć pierwszego, delikatnego kopniaczka. Był bardzo podekscytowany.
Dziecko już wyraźnie zaznacza swoją obecność, kręci się i kopie o stałych porach, a ja nadal uśmiecham się do siebie kiedy to czuję. Zapewne ten uśmiech z twarzy zniknie w 8-9 miesiącu ciąży, kiedy otrzymam kuksańca w pęcherz moczowy, ale do tego czasu cieszę się...
BILANS 20 TYGODNI CIĄŻY:
WAGA: +6,5kg
ULUBIONE DANIE: frytki domowej roboty polane łyżką octu, posypane tarkowanym, długo dojrzewającym kozim serem
AWERSJE: kwaśne produkty spożywcze
WYPRAWKA: 20%
SAMOPOCZUCIE: DOBRE
Zdrówka życzę dla Was :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Milenko :)
UsuńTen czas oczekiwania jest cudowny - usłyszeć bicie serduszka, poczuć pierwsze kopnięcie i o wszystkich niedogodnościach bycia w ciąży się zapomina :) Życzę Wam zdrowia i szczęśliwego rozwiązania a potem jak najwięcej przespanych nocy :)
OdpowiedzUsuńJestem w 22 tygodniu ciąży, więc rozumiem nastrój:-) Także doczekamy się 2 chłopca, 10 letni brat czeka z niecierpliwością. Trochę tych podobieństw, prawda? Życzę zdrowia dla was i czekam na dalsze posty:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję w takim razie ;) i dziękuję za odwiedziny.
UsuńGratuluję i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrowia :)))! pięknie wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńGratuluję Kochana! Niech chłopak rośnie i urodzi się szybko i bezboleśnie dla mamy :))
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Ciebie i małego Dominika :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Ciebie i maluszka trzymam kciuki żeby tak spokojnie było już do końca :)
OdpowiedzUsuńWspaniale!! Czytam twojego bloga, jeszcze nie komentowałam nigdy, bardzo trzymałam za Was kciuki żeby ciąża przebiegała jak najlepiej i bardzo się ciesze ze wszystko idzie w dobrym kierunku :) ja moja kruszyne mam już obok siebie. Niestety teraz jesteśmy w szpitalu ale walczymy dzielnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agato za wsparcie :) Teraz ja będę trzymać kciuki za Ciebie i Twoją kruszynę :)
UsuńAle fajnie się czytało Kochana!
OdpowiedzUsuńTo miłe, że dzielisz się z nami swoimi odczuciami i doświadczeniami.
Super, że czujesz się już o wiele lepiej i że z dzidzią wszystko dobrze. My wszystkie Twoje czytelniczki trzymamy za Was kciuki :) Sama powoli myślę o dziecku ale wciąż przeraża mnie wizja porodu :)
Wyglądasz pięknie w ciąży :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję! ;*
Dziękuję bardzo Weroniko :)
Usuńkwitniesz:P
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńO tym samym pomyślałam, pięknie wyglądasz! :-)
UsuńPięknie wyglądasz, życzę wszystkiego dobrego na kolejne tygodnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCieszę się bardzo, że najgorszy okres już za Tobą. Trzymam kciuki za drugą połowę :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za wsparcie :)
UsuńKwitniesz kochana ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, zapewne już się zarumieniłam :)
UsuńDużo zdrówka życzę! Mam nadzieję, że już żadnych kłopotów nie będzie.
OdpowiedzUsuńkochana dużo zdrowia i jak widzę ciąż Ci służy ;)!
OdpowiedzUsuńAleż ślicznie wyglądasz - wszystkiego DOBREGO Kochana :*
OdpowiedzUsuńJaki piękny brzuszek ♥
OdpowiedzUsuńMimo że sama nie mam dziecka to przeczytałam cały post. Z całego serca życzę zdrowia Tobie i Dziecku !:) Oby było tylko lepiej
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie!
OdpowiedzUsuńśliczny brzusio:D
OdpowiedzUsuńKochana zdrówka życzę, ciesz się chwilą, jesteś mega rozsądną osóbką, dzidziuś jest na pewno przeszczęśliwy :* Trzymam kciuki cały czas :)
OdpowiedzUsuńPomyślności i szczęśliwego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i szczęśliwego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńa ja pamiętam jak opublikowałaś pierwszego posta z wiadomością, że jesteś w ciąży! Jeszcze raz najszczersze gratulacje!! Czekamy na Dominika! :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że ciąża przebiegnie pomyślnie i maleństwo urodzi się zdrowe ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga izabiela.pl
życzę duuuużo zdrówka i siły! :****
OdpowiedzUsuńCieszę się, że walczyliście razem z maluszkiem. Pięknie wyglądasz, ciąża Ci służy ♥
OdpowiedzUsuńhttps://roseaud.blogspot.com/
Aż miło popatrzeć! Wszystkiego dobrego kochana!
OdpowiedzUsuńudanego piątku:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz w ciąży. Współczuję problemów zdrowotnych, życzę zdrowia dla Ciebie i maluszka oraz wiele sił do dalszych zmagań. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://psychologpopracy.blogspot.com/
Przepięknie wyglądasz w ciąży. Współczuję problemów zdrowotnych, życzę zdrowia dla Ciebie i maluszka oraz wiele sił do dalszych zmagań. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://psychologpopracy.blogspot.com/
Ślicznie wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńsuper, oby już było z górki!
OdpowiedzUsuńślicznie Ci z brzuszkiem
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby Ci uśmiech z buzi nie schodził już do końca ciąży
Powodzonka Kochana! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w najnowszym poście, będę Ci bardzo wdzięczna :)
Gratuluję i życzę wieeeele dobrego! :)
OdpowiedzUsuńKarolina
świetnie wyglądasz! oby było nadal tak dobrze, jak jest :)
OdpowiedzUsuńOby teraz było już tylko lepiej. Dużo, dużo, dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie, życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Maluszka, na pewno będzie wszystko dobrze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że w końcu możesz się cieszyć tą ciążą :) Aż trudno uwierzyć, że już połowa za Tobą. Mocno Ci kibicuję i trzymam kciuki, by wszystko było dobrze już do końca.
OdpowiedzUsuńPS. Frytki polane octem ? Jeszcze tak nie próbowałam :D