Obserwatorzy

niedziela, 9 listopada 2014

afera mydełkowa część IV

W dzisiejszym poście chciałabym wyjaśnić jak zakończyła się 'afera mydełkowa'. Niewtajemniczeni, a zainteresowaniu tym jak oskarżono blogerkę o kradzież, pierwszy post znajdą tutaj ---> o tym jak zarzucono mi kradzież . Następnie możecie przeczytać o tym jak mi grożono sądem za napisanie prawdy --->groźby pod moim adresem . Moje ostateczne działania w tej sprawie, przeczytacie tutaj ---> moje racje . 





Wiele z Was pytało mnie o 'aferę mydełkową' i czy firma przeprosiła lub załagodziła jakkolwiek tę sprawę. Nie zaskoczę Was pisząc, że firma Natura Shop nie odezwała się od tamtego czasu i nie przeprosiła za swoje niestosowne zachowanie. Jednak zostałam poinformowana przez Pocztę Polską, że owy sklep domaga się od poczty 500zł odszkodowania za zgubienie (i oddanie) ich mydełka. Poczta prosiła o moje pisemne oświadczenie w którym zawarte było moje stanowisko wyjaśniające, że nie wnoszę żadnych roszczeń co do owej przesyłki gdyż mydełko się znalazło. Co za tym idzie, sprawa odszkodowania była bezpodstawna i została oddalona.

Czyżby Pan Wysyłkowy stwierdził, że z blogerką mu się nie udało, to może coś na poczcie 'ugra'? Bo przecież grać, to on lubi - co zaznaczył w swojej wiadomości ---> e-mail. Wyobrażam sobie Pana Wysyłkowego jako wytrawnego gracza o umyśle niebywale strategicznym, tylko jeśli chodzi o blogerki, to chyba 'nie należymy do jego ligi'...

Pisałam już o trudnościach blogowania --->minusy blogowania, z którymi zmierza się każda blogerka prędzej czy później - takie życie ;) Jednak co jest ważne, to determinacja i zapał do pisania! To, że trafił się taki Pan wysyłkowy nie znaczy, że wszyscy z obsługi klienta tacy są. Aczkolwiek sklep Natura Shop wykazał się pełnym brakiem profesjonalizmu i szacunku dla klienta. Zrobił sobie antyreklamę na własne życzenie. Myślę, że Pan wysyłkowy 'się zagalopował' ze swoimi groźbami. Pozwanie do sądu każdej blogerki, która napisze niepochlebną opinię na temat jego produktu/sklepu kosztowałoby majątek - pozwanie tylko mnie, również. Panie Wysyłkowy, proszę liczyć siły na zamiary, nie na odwrót. Natomiast wszystkim blogerkom radzę: NIE DAJMY SIĘ ZASTRASZYĆ ANI NIE POZWALAJMY NA TO ABY NIEKOMPETENTNI LUDZIE NAMI KIEROWALI! Blogi są 'naszymi kawałkami podłogi', to my je tworzymy i mamy prawo pisać prawdę!

40 komentarzy:

  1. Pan Wysyłkowy to ciekawy egzemplarz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Za prawdę ludzie zawsze potrafili zabijać. Dzisiaj od razu grożą sądami. Masz rację, nie wolno dać się zastraszyć. Nie na swoim własnym podwórku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz myślałam, że to dawno za Tobą ;O jestem w szoku ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście strach się bać takich panów wysyłkowych:-)
    Szczerze mówiąc myślałam,ze sprawa już dawno zakończona.

    OdpowiedzUsuń
  5. O myślałam, że juz dawno sie wyjaśniło:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To gość dowalił z tym odszkodowaniem od poczty :P Żenada i tyle :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego gościa to już dawno powinni zwolnić!

    OdpowiedzUsuń
  8. aż szkoda się wypowiadać, na głupotę pewnych ludzi

    OdpowiedzUsuń
  9. ale tupet, porażka!
    mam nadzieję, że mnie nigdy coś takiego się nie przydarzy, jeśli jednak... to zgłoszę się do Ciebie po poradę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, myślałam, że to już dawno się zakończyło, a tu jeszcze Pocztę próbowali naciągnąć o.O No nic, dobrze, że masz to już z głowy i że Twój zapał do pisania nie osłabł. W sumie, głowy nie dam, ale coś mi się zdaje, że to właśnie przez tę aferkę do Ciebie trafiłam, więc jedna czytelniczka więcej to zawsze jakiś plus :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe czytelniczki to jedyny, ale bardzo ważny plus tej afery ;)

      Usuń
  11. Nie wiem nawet co powiedzieć. Nie zazdroszczę Ci takich akcji. ;/
    Pozdrawiam. :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Twoje wpisy o tej aferze i zawsze jestem przepełniona emocjami, kiedy czytam o bezczelności tej marki! MASAKRA! Gratuluję odwagi, niejedna by się poddała i z podkulonym ogonem usunęła wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobrze zareagowałaś. Asertywnie i stanowczo, nie dając się zastraszyć. To wartościowa lekcja dla mnie. A Tobie gratuluję, bo na pewno mnóstwo nerwów Cię to kosztowało, a jednak nie poddałaś się. Brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie strach się bać ;) Co za ludzie ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dokładnie, gratuluje że nie uległaś :)
    Pozostaje liczyć, że Pan coś zrozumiał :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też myślałam, że tą niemiłą sytuację masz już za sobą...

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż są ludzie i parapety, nie ma się co przejmować tylko robić swoje;)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do Nas:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz całkowitą rację ;) Dobrze że się nie dałaś zastraszyć..

    OdpowiedzUsuń
  19. ja nadal nie mogę wyjść z szoku jak zostałaś potraktowana

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze, że im się nie dałaś. Prawidłowo.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobre, 500zl za mydelko warte 10zl i ktore jeszcze do nich wrocilo...

    Rany co za firma i ze taki moze byc final sie nie spodziewalam...

    IQ ponizej minimum...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Obłęd jakich mało :/

      Usuń
    2. szkoda że nie zażądali 10000 hahah jak posłowie na podróż służbową lol

      Usuń
  22. Niesmak pozostał i to spory.

    OdpowiedzUsuń
  23. nigdy nic z tej firmy nie kupię. jesli takie mają podejście do blogerek to az żal ściska dupe...

    OdpowiedzUsuń
  24. No proszę, jak nie wyszło z Blogerką , za pocztę się zabrał :) Ot cwaniak. Będę sklep omijała szerokim łukiem. I brawo Paula :)

    OdpowiedzUsuń
  25. zgadzam sie! I z tego co widzę firmy tak obrosły w piórka że nie wiele po za czubek nosa widzą. Pan wysyłkowy - brak słów... jak tak można!
    Zdawało mi sie że blogerki należy szanować właśnie za to że władne są pisać opinie... brak słów

    OdpowiedzUsuń
  26. walczyć z takimi! gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  27. Firmy nie wiedza, jak blogerki mogą dużo zdziałać na korzyść albo niekorzyść :)

    OdpowiedzUsuń
  28. kurde słabno no ; / ... ja mailem raz nieprzyjemności z pwoodu fejku perfum ; /

    OdpowiedzUsuń
  29. masakra :O powiem Ci, że miałam do końca nadzieję, że firma pokaże chociaż gram klasy i głupiego emaila z przeprosinami wyśle ;/

    OdpowiedzUsuń
  30. Cóż, widać, że w niektórych firmach pracują osoby bez kultury... Zamiast przeprosin - obrażanie i naciąganie na dodatkowe koszty.

    Przykre ;/

    OdpowiedzUsuń
  31. 500 zl poczta nie wypłaca mają limity w zaleznosci od rodzaju przesylki. szkoda nerwów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc jeśli pozostawisz po sobie ślad, na pewno do Ciebie zajrzę.

Proszę także o NIE REKLAMOWANIE się na moim blogu - takie komentarze będą usuwane.